Agrounia rusza z falą kilkudziesięciu protestów i demonstracji w całym kraju

Na dziś

zapowiedziała

na terenie całej Polski. Blokady dróg mają objąć około

. Lider organizacji Michał Kołodziejczak podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Lublinie w poniedziałek stwierdził, że rolnicy muszą wyjść na drogi, bo polski

Co więcej, Kołodziejczak domagał się spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim.

- Domagamy się spotkania z premierem Morawieckim. Rząd nie panuje nad sytuacją. Rozmowy z wicepremierem Kowalczykiem nie dały żadnych efektów - powiedział lider AgroUnii.

Lider AgroUnii już zapowiedział, że jeśli akcja protestacyjna rolników nie przyniesie oczekiwanego rezultatu, to AgroUnia podejmie kolejne kroki. Jednym z nich ma być

. Wstępnie miałby się on odbyć

.  

- Dzisiaj zwracamy się z gorącym i jeszcze grzecznym apelem do pana premiera. Wiemy, że ma dużo spraw na głowie, ale to jest sprawa priorytetowa. Bezpieczeństwo żywnościowe kraju nie może być pozostawione na pastwę losu, na pastwę firmom, korporacjom, które dzisiaj żerują na słabości tego rządu - ogłosił Michał Kołodziejczak.

Rolnicy swoim protestem chcą

, niepewność związaną z Zielonym Ładem, niekontrolowany przywóz żywności z zagranicy i brak odpowiednich działań rządu w celu oddłużenia rolnictwa.

Dziś rano na antenie Radia Zet głos w sprawie protestów zabrał

Henryk Kowalczyk, który zapowiedział, że zarówno on, jak i premier

:

Kowalczyk stwierdził, że powodem protestów jest to, że lider AgroUnii chce startować w kolejnych wyborach:

Z kolei szef Polskiego Stronnictwa Ludowego

w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie TVN24 stwierdził, że

:

- Za chwilę to będzie tragedia konsumentów. Mamy coraz wyższe kredyty, coraz wyższe opłaty, wyższe ceny i niższe pensje. To jest dorobek ostatnich miesięcy rządów PiS - powiedział.

Lider ludowców został także zapytany o ewentualną

:

 - Koalicje wyborcze raczej tworzą się na trzy miesiące, a nie trzy lata przed wyborami. Jeśli chodzi o sprawy rolnictwa, wsi, to związek zawodowy

- stwierdził.