Logo
  • DONALD
  • SYLWIA SZ. W FAKCIE O SZCZEGÓŁACH NOCY Z BIENIUKIEM: ZAKLEIŁ MI USTA

Sylwia Sz. w Fakcie o szczegółach nocy z Bieniukiem: zakleił mi usta

06.05.2019, 07:15
Były piłkarz
Jarosław Bieniuk
, w połowie kwietnia został
zatrzymany przez policję
w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Miało chodzić o
brutalny gwałt.
Ostatecznie po przesłuchaniu
usłyszał zarzuty
z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii,
w związku z udzieleniem narkotyków dwóm osobom dorosłym.
Bieniuk wydał też oświadczenie, w którym
oznajmił, że jest niewinny
. Twierdził, że Sylwia Sz., która oskarża go o gwałt, zrobiła to "wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych".
Jak informowała
Wyborcza
, prawnicy kobiety mieli złożyć piłkarzowi propozycję finansową:
400 tysięcy złotych w zamian za "skierowanie sprawy na łagodniejsze zarzuty: zgwałcenie, ale bez szczególnego okrucieństwa"
. Kobieta jednak zaprzecza, by taka sytuacja miała miejsce.
Pisaliśmy o tym tutaj:
Teraz
Sylwia Sz. postanowiła opowiedzieć
Faktowi
o szczegółach nocy
, podczas której Jarosław Bieniuk miał dopuścić się przestępstwa.
Kobieta twierdzi, że nie radzi sobie z sytuacją i z powodu afery straciła źródła dochodów:
- Nie radzę sobie z własnymi myślami. Całe moje dotychczasowe życie legło w gruzach.
Dotychczas byłam influencerką. Ze względu na hejt jaki się na mnie wylał m.in. w Internecie, zostałam zmuszona do zrezygnowania z pracy
, dzięki której zarabiałam pieniądze. Zostałam bez środków do życia. Opluto mnie. Nazwano mnie prostytutką. To kłamstwo i obraza mojej osoby!.
Sz. w rozmowie z dziennikarzem Faktu,
przyznaje, że z Bieniukiem poznała się "około 3-4 lata temu".
Mieli się "bardzo lubić". Noc, w której doszło do zgwałcenia, Sylwia Sz. miała spędzić z koleżanką na drinku. Po telefonie dołączył do nich Bieniuk:
- W ciągu dnia rozmawiałam z Jarkiem i wspomniałam mu, że wychodzę wieczorem na drinka z koleżanką.
Stwierdził, że chętnie do nas dołączy.
Nie nastawiałam się na żadne imprezowanie. Nie miałam pojęcia, że on ma wynajęty jakiś apartament. Jarek w barze zaproponował, abyśmy przenieśli się do hotelu, w którym się zatrzymał. Uznałam, że to nie jest nic złego, żeby pójść do kolegi, którego znam od kilku lat. Nie sądziłam wtedy, że on może mi zrobić krzywdę - mówi.
Sz. stwierdziła, że piłkarz
dosypał jej czegoś do drinka.
Dodatkowo przyznała też, że tej nocy wspólnie zażywali kokainę:
- Mam zaniki pamięci.
Znam swój organizm i wiem, jak zachowuje się po alkoholu
. Wtedy było inaczej. Uważam, że Jarek dosypał mi czegoś do drinka i to na pewno nie był magnez! Zresztą
tej nocy zażywaliśmy kokainę, którą przyniósł Jarek.
Jarek ma opinię imprezowicza. Pomimo tego, że ja słyszałam od kilku osób o nim złe rzeczy, to ja uważałam go za dobrego kolegę. Nie przejmowałam się tymi opiniami. Bawiliśmy się, tańczyliśmy w apartamencie. Nie dawałam mu żadnych znaków, że czegoś od niego oczekuję, albo żeby mógł sobie pomyśleć, że ja czegoś od niego oczekuję - opisuje Sz.
Sylwia Sz. opisała też, jak miał wyglądać gwałt:
-
Krzyczałam, żeby przestał
. Wtedy ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Po chwili jednak przestał, bo Jarek
przydusił mnie kołdrą
, żeby nie było mnie słychać. Później
zakleił mi usta.
Gdy byłam związana, zaczęło się najgorsze.
Jarek gwałcił mnie, używał różnych rzeczy. Mam powyrywane włosy, byłam posiniaczona.
Po wszystkim dał mi tabletkę nasenną. Po niej uspokoiłam się. Pamiętam przez mgłę, jak taksówka odwozi mnie do mieszkania.
Kobieta w rozmowie z
Faktem
stwierdziła też, że cała sytuacja była dokładnie zaplanowana przez Bieniuka i jego kuzyna.
[reklama]

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA