Logo
  • DONALD
  • DLA ROCKET JOBS ROZMAWIAMY Z EKSPERTKĄ OD SOCIAL MEDIÓW I PYTAMY, DLACZEGO JEJ PŁACĄ ZA SIEDZENIE NA TIKTOKU, A INNYM NIE

Dla Rocket Jobs rozmawiamy z ekspertką od social mediów i pytamy, dlaczego jej płacą za siedzenie na TikToku, a innym nie

04.07.2022, 10:00
Olga Dąbrowska jest freelancerką zajmującą się marketingiem w mediach społecznościowych. Tworzy formy wideo, szkoli, prowadzi płatne kampanie, a jak trzeba bywa prezenterką. Jako cyfrowa nomadka zwykle jest gdzieś w podróży.
* Wywiad przygotowaliśmy we współpracy z
RocketJobs.pl
- portalem pracy przyszłości
specjalizującym się m.in. w obszarach: marketing, social media, design, sprzedaż, finanse i inżynieria. Rocket Jobs podkreśla, że ma najwyższy odsetek ogłoszeń z widełkami płacowymi, dlatego warto szukać z nimi pracy.
Możecie sprawdzić ich oferty w marketingu: 
https://rocketjobs.pl/wszystkie-lokalizacje/marketing
donald.pl: Ile masz lat?
Olga: 23.
donald.pl: Gdzie teraz jesteś i dlaczego nie w Polsce?
Olga: Teraz w Gruzji. Nie jestem w Polsce, bo nie muszę w niej być i niekoniecznie chcę.
donald.pl: Pracujesz i podróżujesz? Brzmi trochę jakbyś była stale na wakacjach, ale też stale w pracy.
Olga: Podróżuję i pracuję, charakter mojej pracy nie pozwala mi wziąć wolnego. I to jeden z niewielu minusów tej formy. Poza tym rzeczywiście czuję się jak na wakacjach. Szczególną satysfakcję odczuwałam zimą, gdy w Polsce było szaro i zimno, a ja pluskałam się w Morzu Karaibskim. Uwielbiam swobodę jaką daje mi freelance. Czuję wolność, jakiej nie czułam nigdy w życiu (nawet w przedszkolu, gdy to rodzice układali mój plan dnia). Pracuję, chilluję, trekkinguję, uczę się nowych rzeczy. Mam wydatki podróżnicze, ale też na przykład nie płacę czynszu w Polsce.
donald.pl: W jaki sposób zdobywasz klientów? Jak się rozpoczęła Twoja kariera w tej branży?
Olga: Kierowana olbrzymimi ambicjami i chęcią podboju świata wybrałam studia dzienne na SGH. Szybko zorientowałam się jednak, że stricte ekonomiczne tematy nie interesują mnie w takim stopniu, jak miałam nadzieję. Musiałam wpaść na nowy plan na siebie i kuszący wydawał się zawsze marketing jako połączenie biznesu, psychologii, kreatywności. Był to dobry kompromis, który pogodził moje humanistyczne i biznesowe zapędy. Sporo się udzielałam na studiach, byłam przewodniczącą koła naukowego i już wtedy robiłam sobie znajomości w branży. Wejście w świat reklamy było więc płynne i z czasem dość oczywiste. Na drugim roku studiów zaczęłam pracę w jednej z fajniejszych i dynamicznie rozwijających się agencji - Tigers i to okazało się fantastycznym startem.
donald.pl: Zerknęliśmy na twój LinkedIn i jesteś "social media specialist". Jak to jest, że tyle ludzi siedzi na Facebooku albo innym medium społecznościowym, ale to ty jesteś specjalistką? Jak to tłumaczysz na przykład swojej babci?
Olga: Dla przeciętnej babci freelancer to byłoby zbyt egzotyczne słowo. Dlatego może ujmę to tak: jestem specjalistą od marketingu w mediach społecznościowych i zajmuję się szerokim zakresem działań dla klienta: od tworzenia strategii komunikacji, ustawianie reklam w systemach reklamowych po tworzenie contentu wraz z jego nagrywaniem i występowaniem nawet w roli twarzy marki.
donald.pl: No dobra, ale mnóstwo ludzi ma konto w mediach społecznościowych, a to tobie za to płacą?
Olga: Hahaha, płacą mi za to, że wiem, jak wykorzystać te social media do zarabiania i wzrostu biznesów. Ale prawda jest taka, że pierwszym warunkiem, by być dobrym marketerem i wykorzystywać siłę social media, jest ich użytkowanie i konsumowanie contentu. Każdy, kto spędza długie godziny na scrollowaniu, spełnia więc już podstawowy warunek, żeby zająć się tym biznesowo. Pod warunkiem, że wyłapuje zależności, jakie tam zachodzą.
donald.pl: Skoro robisz to dla innych, czemu właściwie nie skupisz się na sobie i nie zostaniesz po prostu influencerką? Dalej byś reklamowała, tylko u siebie.
Olga: To jest świetne pytanie. Podoba mi się idea wywierania pozytywnego wpływu i inspirowania ludzi swoimi treściami. Próbuję robić to nawet na moją malutką skalę na swoim Instagramie, dając wartość w postaci dopracowanych relacji z podróży. Organiczny wzrost, taki bez reklam, jest dziś jednak bardzo trudny, a kont w tej niszy cała masa. Nie czuję, bym miała coś lepszego niż inni do zaoferowania. A dziś treści muszą być oparte o bardzo konkretną wartość. 
Choć występuję w treściach tworzonych dla marek, sama nie umiem się też przełamać, by zacząć więcej mówić do kamery. A jest to absolutnie konieczne, by przełamać pewną barierę, spoufalić się z odbiorcami. Mnie za bardzo też chyba stopuje strach przed ocenianiem. Może, gdy się tego pozbędę, moje konto urośnie w szybszym tempie. Na razie wytrwale tworzę, bez większego odzewu. Jeśli ktoś zechciałby dodać mi trochę otuchy to
zapraszam
donald.pl: Specjalizujesz się w jakiejś platformie? Na przykład bardziej TikTok niż Instagram, czy jesteś gotowa na wszystko i jak będzie trzeba ogarniesz kampanię na Discordzie?
Olga: Moim zdaniem dobry specjalista od social media, powinien ogarniać każdą z platform z grupy: Facebook, Instagram, TikTok czy LinkedIn, by rozumieć drobne niuanse, różnice między nimi i charakter treści. Np. na Instagramie kupujemy oczami, liczy się piękne zdjęcie bez zbędnych ulepszeń i doskonale sprzedają się tam np. ubrania, na TikToku szukamy rozrywki i inspiracji i przyzwyczajeni jesteśmy do bardzo specyficznego formatu treści, komunikat reklamowy musi być więc bardzo subtelny i tak dalej i tak dalej. 
Ja ogarniam każdą z platform, w tym TikToka, co jest moją mocną stroną, bo niektórzy marketerzy wciąż się go boją. Nie boję się jednak niczego i z chęcią podjęłabym wyzwanie stworzenia kampanii na dowolnym innym medium, nawet chińskim WeChacie, Discordzie czy Twitchu. Pod warunkiem, że wcześniej spędziłabym tam wystarczająco dużo czasu, by zrozumieć charakter platformy.
donald.pl: Gdzie w ogóle siedzą tak zwani "młodzi"? W sensie, nastolatki i młodzież tak do 25. roku życia? Bo chyba nie na Facebooku?
Olga: Jak najbardziej, podział wiekowy zawsze występuje. Młodzi w przypadku social media są wczesnymi użytkownikami, którzy zwiewają z platformy, jak tylko starzy się tam pojawią. Tak było z Facebookiem. Tak dzieje się dziś powoli z Instagramem.
donald.pl: A co będzie potem? 
Olga: Tego nie wiemy. Młodzi są dziś m.in wciąż na Instagramie, choć mniej chętnie no i na TikToku, który daje im wszystko to, czego nie dostrzegają dziś na Instagramie. Czyli autentyczność, rozrywkę i częściową anonimowość, bo na TikToku rzadko zakładamy imienne konta.
donald.pl: Czyli, w uproszczeniu, młodych nie ma na Facebooku, bo są tam ich rodzice?
Olga: W dużym uproszczeniu, ale tak.
donald.pl: A ile zarabia się w tej branży, ile zarabiałaś i ile można zarobić? Spojrzeliśmy na twoje stanowisko, zerknęliśmy na ogłoszenia na
RocketJobs.pl
i wychodzą bardzo szerokie widełki. Od czego to zależy?
Olga: Więcej niż w agencji, pracując godzinowo dużo mniej i z o wiele większym komfortem psychicznym. Jest to już kwota pięciocyfrowa. Takie warunki mam od trzech miesięcy, wcześniej było to mniej, bo stopniowo budowałam bazę klientów. Takie są też uroki freelance, gdzie klienci przychodzą i odchodzą z miesiąca na miesiąc.
Rozstrzał jest ogromny. Są freelancerzy - świeżynki na rynku, którzy wyceniają swoją pracę zbyt tanio, psując branżę. Ja wiele zawdzięczam w tej kwestii mojej byłej agencji, gdzie panowała pełna transparentność a propos wycen dla klientów. Znam więc realia, wiem, ile różnej wielkości firmy są w stanie zapłacić i umiem odnieść wartość dawaną przez agencję do wartości, którą ja mam do zaoferowania. W rezultacie umiem się wycenić.
donald.pl: Nie boisz się, że sytuacja nagle się skomplikuje? W ostatnich latach co chwilę wybuchał jakiś kryzys, a firmy często w takich sytuacjach tną wydatki na reklamę. Czy może właśnie dobrze, bo w kryzysie pomysłowość jest jeszcze cenniejsza?
Olga: Nie jest dużym problem. Mam 23 lata, brak zobowiązań finansowych i rodziny do utrzymania. Ale wyobrażam sobie, że wiele osób w odmiennej sytuacji nie mogłoby sobie na tę niepewność pozwolić. Duży komfort psychiczny daje mi też poduszka finansowa, którą stworzyłam sobie jeszcze podczas ostrego zapierdzielu w agencji w Polsce. Kiedy rezygnowałam z pracy na etacie, byłam gotowa roztrwonić to wszystko z myślą, że za doświadczenia się płaci. Ale okazało się, że szybko pozyskałam klientów i zlecenia, a mój zapas został nietknięty. Na podstawie tego co wydarzyło się w branży reklamowej w czasie pandemii, w momencie kryzysu nawet pomysłowość przestaje się liczyć i rzeczywiście marketing idzie jako pierwszy do odstrzału.
donald.pl: Skoro możesz pracować skąd chcesz, to może w ramach oszczędności jakieś Bieszczady, albo wieś pod Kaliszem? Byłoby stabilniej?
Olga: Prędzej zamiast polskiej wsi (która niezaprzeczalnie potrafi być piękna) wybiorę Azję, gdzie mogę oszczędzić jeszcze więcej, a doświadczę czegoś ciekawego. Mówię tak teraz, bo jeszcze nie byłam w Azji (jedziemy tam jesienią), być może ten pogląd się zrewiduje za kilka miesięcy. Na ten moment nie mam też potrzeby oszczędzania dla samego oszczędzania. Myśl o zakupie swojego mieszkania w nieokreślonej przyszłości jest niżej na liście moich priorytetów niż korzystanie z młodości, eksplorowania świata póki okoliczności temu sprzyjają.
donald.pl: Jakie my, z kim podróżujesz?
Olga: Z narzeczonym.
donald.pl A on co robi?
Olga: Programuje, do czego i mnie namawia. Swoją drogą pracuje w prześwietnej firmie z czterodniowym tygodniem pracy o nazwie Buffer. 
donald.pl: I co, namówi? Co byś chciała robić, gdyby nie reklama?
Olga: Widząc, ile satysfakcji mi sprawia dziś rozwijanie pasji do fotografii, chyba zostałabym profesjonalną fotografką lub twórcą wideo. Chciałabym opowiadać historie obrazem. A jeśli jednak chciałabym zarabiać większe kokosy, poszłabym może w UX Design albo programowanie tak, jak namawia mnie wspomniany narzeczony.
donald.pl: A co mogłoby sprawić, że rzucisz reklamę?
Olga: Mocno przewartościowałam swoje podejście do marketingu i zaczęłam dostrzegać w nim jego diabelskie oblicze. Dużo mówimy w naszej branży o kreowaniu potrzeb nabywczych. To jest nasz cel i cała sztuka: zachęcić do zakupu kogoś, kto wcale nie potrzebuje kolejnej pary spodni, kolejnej paletki cieni czy nowego telewizora. W czasach, gdy planeta już ledwo zipie z powodu naszych działań, w tym nadmiernego konsumpcjonizmu, my zachęcamy ludzi do dalszego jej zaśmiecania. How stupid is that?
donald.pl: A widzisz możliwość, żeby było mniej głupio?
Olga: Bardzo podoba mi się filozofia marki Patagonia. Jest jedną z pierwszych dużych marek, która otwarcie ogłosiła, że nie chce dalej rosnąć. W dobie kapitalizmu, coś nie do pomyślenia. Zamiast tego planują zwiększyć sprzedaż ubrań z drugiej ręki i system wypożyczenia ich sprzętu. Ich misja to "Robimy interesy, by ratować naszą planetę".
donald.pl: Ok, to jest to jakaś nowa jakość.
Olga: Imponują mi takie działania pod prąd i konsekwencja w działaniach. I choć nie uważam, że praca nas definiuje, chciałabym być częścią projektu, którego misja jest mi bliska.
donald.pl: Ale to na razie rzadkość, a co teraz?
Olga: Podobne myśli jednak w żaden sposób nie wpływają na moją codzienną pracę. Oddzielam te dwie sfery. Biznesy klientów traktuję, jakby były moimi biznesami i wkładam całe serducho, by wspierać ich sukces. Pracuję też z polskimi markami, które robią fajne rzeczy.
donald.pl: To powiedz jeszcze, jak się relaksujesz poza trekkingiem, masz jakieś polecajki serialowe, książkowe, fajny kanał na YouTube?
Olga: Odkąd zmieniłam styl pracy, potrafię znaleźć o wiele więcej czasu na czytanie, co oooogromnie mnie cieszy. Długie godziny spędzone w samolocie lub na lotnisku też temu sprzyjają. Z tytułów, które ostatnio przerabiam: 
Bieguni
 Olgi Tokarczuk związane z bliską mi tematyką podróży.
 Mniej znaczy lepiej
 Jasona Hickela - ta książka sprawiła, że jeszcze bardziej doceniam postawę Patagonii, bo jestem świadoma, jak jest potrzebna. I podróżnicza polecajka - ludzie, zobaczcie Maderę! Zakochacie się w tej magicznej krainie wiecznej wiosny. Od niedawna można polecieć tam bezpośrednio z Katowic.
A z memików zaserwuje Wam kilka kąsków z profilu memes4marketers. Z częścią z treści się utożsamiam a część pozwala mi odetchnąć z ulgą, że mnie to już nie dotyczy.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »

Źródła:

1. https://www.instagram.com/p/CdvzgyzIkxK/https://www.instagram.com/p/CdvzgyzIkxK/
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA