W środę
w Szczyrku
w wyniku
wybuchu gazu
w jednym z domów zginęła
wielopokoleniowa rodzina.
Spod gruzów
wyciągnięto osiem ciał, w tym czwórki dzieci
. Ocalała tylko
dziewiąta mieszkanka domu, 34-letnia Kasia
, która
w momencie wybuchu była w pracy
, w domu dziecka. Zginął również jej 8-letni syn, Szymon.
Kasia była samotną matką, została objęta pomocą psychologiczną. Obecnie mieszka u przyjaciół, którzy wczora
j uruchomili dla niej zbiórkę pieniędzy
w serwisie
pomagam.pl
.
"Kasia straciła wszystko co miała, jej świat się zawalił. Jako przyjaciele
chcemy dać jej szansę na powrót do normalności,
w tym celu organizujemy zbiórkę pieniędzy, mając nadzieję, że
w jakimś stopniu pomoże jej to stanąć na nogi
- chociaż wiemy, że to będzie bardzo trudne" - czytamy na stronie zbiórki.
Jako cel zbiórki przyjaciele Kasi ustawili
100 tysięcy złotych
. Tymczasem
w zaledwie 24 godziny zebrano już 360 tysięcy
. Wpłat dokonało prawie 8 tysięcy osób.
- To była szybka i spontaniczna akcja. Kilka osób jednocześnie wpadło na ten sam pomysł i postanowiliśmy działać. Ja zajęłam się formalnościami, bo mam w tym doświadczenie - na co dzień prowadzę fundację. Znam siostrę Katarzyny, panią Patrycję.
Mamy jej pełną zgodę na prowadzenie zbiórki
- mówi w rozmowie z
Faktem
Magdalena Stokłosa, współorganizatorka zbiórki.