
fot. Unsplash @Iwona Castiello d'Antonio / The Economist
Magazyn
 The Economist
 poświęcił okładkę swojego najnowszego wydania 
Polsce
, którą nazwał "najbardziej pomijaną potęgą militarną i ekonomiczną Europy". Tekst napisano z perspektywy
 wyborów prezydenckich
, podkreślając, że gdyby Karol Nawrocki wygrał drugą turę, ucierpiałyby zarówno Polska, jak i Europa.
"Dwukrotnie znikała z mapy pochłonięta przez sąsiadów. Po drugiej wojnie światowej, jako satelita ZSRR znosiła ucisk przez dekady. Dziś Polska przekształciła się w najbardziej niedocenianą potęgę militarną i gospodarczą Europy - z większą armią niż Wielka Brytania, Francja czy Niemcy oraz poziomem życia, który wkrótce ma przewyższyć japoński" - czytamy we wstępie tekstu The Economist. 
Dalej magazyn analizuje, jak
 Polska zmieniła się przez ostatnie 30 lat
 dzięki integracji europejskiej i dobrej polityce gospodarczej. Przypomina też, że kiedyś to Polacy wyjeżdżali za granicę do pracy, a obecnie sama przyciąga pracowników.
"Efekty tego wzrostu widać w całym kraju: Warszawa, stolica kraju, szczyci się najwyższym budynkiem Europy poza Rosją - wieżą Varso; u jej stóp tętni życie: sklepy znanych marek, kawiarnie, startupy IT i domy mody. Na niegdyś zaniedbanej prowincji krzyżują się nowoczesne drogi (często zbudowane za unijne pieniądze), otaczające zadbane pola, gospodarstwa i nowe domy" - pisze magazyn.
Dużo uwagi poświęca też kwestiom obronności.
"Od dawna wyczulona na zagrożenie ze strony Rosji, Polska wykorzystuje swoje bogactwo do 
wzmacniania bezpieczeństwa.
 Obecnie dysponuje największą armią w Europie (po Rosji, Ukrainie i Turcji) i trzecią co do wielkości w NATO. Na obronność wydaje ponad 4% PKB rocznie - znacznie powyżej celu 2% NATO - i w przyszłym roku planuje zwiększyć tę kwotę do ponad 5%" - czytamy.
Według The Economist to przekłada się na 
realny wpływ Polski,
 którą nazywa czwartym muszkieterem. 
"Obecnie kluczową grupą w kwestii bezpieczeństwa Europy bywają tzw. czterej muszkieterowie: 
do Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec dołącza Polska
 - niczym doskonały szermierz d’Artagnan. Wymowne jest to, że premier Donald Tusk udał się na początku maja do Kijowa wraz z trzema pozostałymi liderami, aby podkreślić, że Europa nadal stoi po stronie Ukrainy, mimo słabnącego zaangażowania Ameryki. Polska pozycja wyraźnie kontrastuje z resztą tzw. Grupy Wyszehradzkiej: Węgry pod rządami Viktora Orbána i Słowacja z Robertem Fico opowiadają się po stronie Rosji, a Czechy po tegorocznych wyborach mogą pójść tą samą drogą". 
The Economist stwierdza jednak, że Polska może zaprzepaścić swoje miejsce w Europie,
 jeśli drugą turę wyborów wygra Karol Nawrocki
. Podkreśla, że PiS przez lata swoich rządów "systematycznie przejmował niezależne instytucje" i wchodził w spory z Brukselą, podczas gdy Donald Tusk jest zdecydowanym zwolennikiem integracji europejskiej.
"Gdyby Polacy wybrali na prezydenta 
Rafała Trzaskowskiego
 - sojusznika Tuska i obecnego prezydenta Warszawy - współpraca z UE byłaby łatwiejsza, a wpływy Polski jeszcze większe" - stwierdza magazyn.
Nawrockiego The Economist nazywa natomiast "zagorzałym ideologiem", który 
będzie jeszcze mniej skłonny do kompromisu niż Andrzej Duda.
 
"Nawrocki niemal na pewno wykorzysta swoje uprawnienia, by torpedować agendę Tuska i przygotować grunt pod zwycięstwo PiS w kolejnych wyborach parlamentarnych. Jego wygrana zależałaby od wsparcia skrajnie prawicowych partii, które wykorzystują rosnące nastroje antyukraińskie, a jedna z nich jest otwarcie antysemicka" - pisze The Economist.
Magazyn podkreśla też, że 
rola Polski
 jest jeszcze ważniejsza w obecnych warunkach, przy Trumpie w Białym Domu, gdy "budowanie strategicznej autonomii Europy nie jest już luksusem, lecz pilną koniecznością". The Economist wskazuje nasz kraj jako przykład w dziedzinie bezpieczeństwa, gospodarczy wzór dla Europy, a Tuska jako orędownika reform gospodarczych, których UE "rozpaczliwie potrzebuje".
"
Gdyby Nawrocki wygrał drugą turę, ucierpiałaby zarówno Polska, jak i Europa
. Europa straciłaby źródło dynamizmu, a Polska mogłaby zaprzepaścić miejsce w samym sercu Europy, na które tak ciężko pracowała" - podsumowuje.
Artykuł w The Economist wywołał falę komentarzy w mediach społecznościowych. Tekst udostępnił m.in. 
Donald Tusk
.
"Cała Polska przez ostatnie 35 lat ciężko pracowała na taką okładkę nowego wydania The Economist. 
Nasz sukces jest dostrzegany. 
Jesteśmy na fali. Nie można tego zmarnować" - napisał z kolei Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.