
Fot.: Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie - Facebook
Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie opisał w mediach społecznościowych historię rannego bociana, którego w nocy z czwartku na piątek przywiózł wójt gminy Piaski. Ptak został postrzelony w dwóch miejscach. Śrut przeszył
skrzydło
, przechodząc między kością ramienną a promieniową. Drugi strzał trafił w
klatkę piersiową
od dołu, łamiąc po drodze obojczyk. W chwili przyjęcia do ośrodka
bocian był osłabiony i silnie krwawił
.
"Nocą pojechaliśmy z nim jeszcze do zamkniętej już przychodni weterynaryjnej, aby wykonać zdjęcia RTG i ocenić skalę obrażeń.
Wiemy już, że jego los wciąż jest niepewny - obojczyk trzeba będzie złożyć i dokładnie sprawdzić, czy śrucina nie uszkodziła istotnych naczyń i mięśni
" - informowali przedstawiciele Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie.
Wczoraj rano bocian stanął na nogi, co dało pracownikom ośrodka nadzieję na to, że uda się go uratować. Podkreślają oni jednak, że czeka go długie leczenie i rehabilitacja. Zdaniem specjalistów w tym roku
zwierzę nie będzie w stanie wyruszyć w swoją zimową wędrówkę
.
Przedstawiciele Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie wskazali, że to nie pierwszy przypadek w tym roku, kiedy doszło do postrzelenia bociana. Dodatkowo na niebezpieczeństwo narażone są inne ptaki.
Tego samego dnia do lecznicy trafiła pustułka
, u której śrut złamał kość ramieniową.
Przypomnieli oni, że
strzelanie do dzikich zwierząt objętych ochroną gatunkową jest przestępstwem
. Za tego typu postępowanie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. "Te ptaki nie są ofiarami przypadku. Ktoś zupełnie świadomie i celowo oddał strzały w ich kierunku" - wskazali.