Michael Bloomberg chce być prezydentem USA i już wydał prawie ćwierć miliarda $ na reklamy

. Od wielu miesięcy trwa walka o to, kto będzie rywalem Donalda Trumpa w walce o fotel prezydenta USA.

O start z ramienia Demokratów ubiega się jeden z najbogatszych Amerykanów, były burmistrz Nowego Jorku,

którego

Kilkanaście dni temu media obiegła informacja o tym, że

, które zostaną wyemitowane w przerwie tegorocznego meczu Super Bowl.

Okazuje się, że Bloomberg wydaje na promocję siebie tyle pieniędzy, że ma to już wpływ na cały rynek reklamowy. Jak donosi serwis Politico, to w jaki sposób prowadzi kampanię sprawiło, że "uprawianie polityki stało się droższe dla wszystkich".

Tylko

wyłącznie na reklamy telewizyjne. Na przykład takie:

 

Liczba reklam, które wykupił Bloomberg, sprawiła, że inni politycy mają mniej dostępnego czasu antenowego, a co najważniejsze,

. W mediach mówi się już o "efekcie Bloomberga".

Średnio

na rynku reklamowym w całym kraju ceny reklam telewizyjnych związanych z polityką wzrosły o

od momentu rozpoczęcia kampanii przez miliardera.

Już teraz niektórzy lokalni politycy mają trudności z dotarciem do wyborców z własnych okręgów wyborczych. Jak donosi serwis,

Bloomberg wykupił większość reklam w tak zwanym prime-time. W związku z tym inni politycy zmuszeni są do wykupienia reklam w gorszym czasie antenowym.

Politico zwraca uwagę, że

W jego reklamach pojawiają się kwestie poruszane przez polityków Partii Demokratycznej takie jaki zmiany klimatu, czy opieka zdrowotna. Bloomberg krytykuje także politykę prowadzoną przez Donalda Trumpa. Sztaby wyborcze kandydatów obawiają się jednak, że takie ceny reklam mogą utrudnić wielu politykom realizację zaplanowanych wcześniej strategii związanych z kampanią wyborczą.