Logo
  • DONALD
  • WARDĘGA ODPOWIADA NA ZARZUTY O LEKKOMYŚLNE NARAŻENIE UCZESTNIKÓW WYPRAWY

Wardęga odpowiada na zarzuty o lekkomyślne narażenie uczestników wyprawy

14.10.2020, 08:35
Kontrowersyjny youtuber 
Sylwester Wardęga
pod koniec sierpnia zorganizował 
wyjazd na Islandię
, na który zabrał swoich widzów. Na początku października opublikował na YouTubie wideo z wyprawy pt. 
Zorganizowałem niebezpieczną wyprawę z widzami (żyją)
.
Nagranie wywołał jednak sporo kontrowersji. Wardęga został oskarżony o 
kradzież pomysłu i narażenie uczestników wyprawy na niebezpieczeństwo
. Sprawę n Facebooku skomentował
 Maciek Budzich
, miłośnik krajów skandynawskich i organizator wycieczek po Islandii:
"Obejrzałem ten film z lekkim niepokojem, a przede wszystkim z niesmakiem. Z niepokojem i niesmakiem, bo nagle 
widzę Sylwestra Wardęgę, organizującego "niebezpieczną wyprawę z widzami" na tej samej trasie, którą robił pod moją opieką dwa tygodnie wcześniej, a na której pojawił się kompletnie nieprzygotowany.
Na taką trasę zabiera ze sobą ludzi, w liczbie, którą trudno jest ogarnąć jednej osobie" - pisze Budzich.
"Kiedy widzę na filmie, że dwa tygodnie po zakończeniu naszej wspólnej wyprawy Sylwester Wardęga realizuje dokładnie ten sam plan, co do którego nie zrobił żadnego researchu - po prostu podpieprzył gotowca, ba, to nawet zabawne, ale używa dokładnie tych samych zdań, zwrotów, którymi posługuję się na szlaku (serio, jakbym słyszał siebie). Jednocześnie w sieci kreuje się na sumienie polskich youtuberów i influencerów, który wytyka innym hipokryzję, brak oryginalności czy oszukiwanie widzów, to 
podskórnie czuję się jest tu coś mocno nie tak
" - pisze Budzich.
Wardęga już wtedy odpowiedział Budzichowi w komentarzach. YouTuber zarzucił przewodnikowi "dużo kłamstw" i grozi, że "
posiada nagrania
, które skrupulatnie rozprawią się z tym, co zostało napisane".
Pisaliśmy o tym tutaj:
Teraz w odpowiedzi na komentarz Budzicha
Wardęga nagrał wideo, w którym tłumaczy się z organizacji wyprawy
.
- Jak wiecie w lipcu byłem na Islandii i przechodziłem z plecakiem popularny szlak turystyczny. Z racji tego, że szlak jest na tyle przyjemny, że przechodzą go dzieci oraz emeryci, a widoki są naprawdę cudowne to wpadłem na pomysł, że byłoby super organizować takie wyprawy z widzami. Ja na pierwszej wyprawie byłem z Maciejem Budzichem.
Postanowiłem, że będzie fair co myśli o tym pomyśle. Gdy zapytałam go o to na wyprawie nie widział problemu. Żeby mieć pewność zapytałem go o to ponownie na Facebooku. Mówił, że "fajny pomysł"
. Zapytałem go także o to 3 raz na dzień przed wylotem, również poklepywał mnie po plecach - mówi Wardega na nagraniu.
YouTuber wyjaśnia, że na wyprawę zabrał
13 osób i miał także dwóch pracowników do pomocy.
- Maciej zarzuca mi, że na wyprawę zabrałem 20 osób i jest to liczba, którą ciężko na wyprawie ogarnąć jednej osobie - dodaje.
Wardęga odnosi się także do zarzutów o to, że
nie zabrał ze sobą kremu z filtrem UV
, przez co miał być nieprzygotowany do wyprawy. YouTuber na nagraniu pokazuje fakturę, na której widać, że przed wyprawą kupił krem.
YouTuber odniósł się także do zarzutu, że odłączył się od grupy i by z powrotem do niej dotrzeć korzystał z Google Maps:
- Na moim wideo widać, że korzystam z Pocket Air. Szlak jednak jest na tyle dobrze oznaczony i na tyle przystępny, że Maciek sam mówiłeś, że nie potrzeba aplikacji, bo nie można się zgubić - wyjaśnia.
Mężczyzna tłumaczy też, że
faktycznie odłączył się w trzecim dniu wyprawy od grupy
, ponieważ nie podobało mu się to, że przewodnik naśmiewał się z ludzi z poprzedniej wyprawy, którzy mieli kłopot z przejściem trasy:
-
Nie podobało mi się to, że gadał nam ciągle jak zachowywali się ludzie na poprzednich wyprawach
. Opowiadał mi np. o popularnym blogerze Arturze, który nie dał rady wykonać szlaku i się poddał. Opowiadał mi też o kobiecie, która płakała i na czworaka przechodziła delikatną grań
. Uważam, że wyśmiewanie innych, tylko dlatego, że nie dali rady i mówienie takich rzeczy osobom trzecim nie jest fair
- tłumaczy.
Wardęga odnosi się także do zarzutów o
nieodpowiedzialność
. YouTuber wskazuje, że podczas wyprawy z Budzichem,
przewodnik postanowił zboczyć z trasy i przejść z grupą obok krawędzi kanionu, by zrobić zdjęcia reklamowe
.
- Lecąc dronem tak zapatrzył się w telefon, że
prawie spadł w przepaść
- wyjaśnia Wardęga.
YouTuber zarzuca Budzichowi, że
nie chciał on podpisać z uczestnikami wyprawy żadnej umowy
, nie chciał wystawić mu także faktury, mimo, że prowadzi firmę:
-
Maciej najwyraźniej nie chce żadnych dowodów. Chce zdjąć z siebie całą odpowiedzialnoś
ć, a kiedy komuś stanie się krzywda umyć ręce - mówi Wardęga.
Wardęga odniósł się także do zarzutów o to, że na wyprawę z Budzichem
wybrał się bez czapki i rękawiczek
. Wardęga przyznaje, że nie zabrał czapki, ale zamierzał ją kupić. Wyjaśnia też, że odbyło się to bez interwencji Budzicha. Pokazuje screeny z rozmowy z innym uczestnikiem wyprawy, który twierdzi, tak jak Wardęga, że
przewodnik nie sprawdzał ekwipunku uczestników przed wyprawą
:
YouTuber w nagranym wideo wyjaśnia, że
nie "podpieprzył" trasy Budzichowi,
ponieważ jest to
standardowa trasa, którą wykonują różni przewodnicy
. On podczas swojej wyprawy nie zboczył ze szlaku. Pokazał także
screen rozmowy z przewodnikiem, który nie chciał napisać, jakie elementy trasy "zgapił" z niego Wardęga
.
Według Wardęgi cała sytuacja była stworzona przez Budzicha
ze względów marketingowych
, ponieważ
w ostatnim czasie nie miał on zbyt wielu chętnych na wyprawy
.

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »

Źródła:

1. https://www.youtube.com/watch?v=LwVwrHGP-kg&feature=youtu.be&ab_channel=WATAHA-Krulestwohttps://www.youtube.com/watch?v=LwVwrHGP-kg&feature=youtu.be&ab_channel=WATAHA-Krulestwo
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA