
fot. Gazeta Wrocławska
Wrocław
 wciąż boryka się z problemem częstych 
wykolejeń tramwajów
. Takie incydenty są niemal codziennością, do tego stopnia, że u bukmachera można już obstawić, czy w 2020 roku w mieście będzie powyżej 100 wykolejeń.
Jak donosi 
Gazeta Wrocławska
, prezes MPK ma już pomysł na to, jak poradzić sobie z tym problemem. Dziennik dotarł do 
"tajnej instrukcji"
, wedle której 
tramwaje mają po prostu wolniej jeździć
. Z dokumentu wynika, że motorniczy podczas przejeżdżania przez zwrotnice i krzyżownice powinni jechać z prędkością do 
15 km/h 
na wprost, a przy skręcaniu - 
10 km/h
.
"Tajna instrukcja" 
nie podoba się motorniczym
, który twierdzą, że 
prezes zmusza ich w ten sposób do łamania prawa
.
- Jesteśmy między młotem a kowadłem. Z jednej strony musimy stosować się do przepisów o ruchu drogowym, a z drugiej zmuszani jesteśmy do przestrzegania instrukcji zakładowej, która nakazuje nam ograniczanie prędkości na skrzyżowaniach i rozjazdach, w taki sposób, że nie jesteśmy w stanie zdążyć przejechać w trakcie cyklu świetlnego. Zmusza się nas do łamania prawa - mówią w rozmowie z 
Gazetą Wrocławską
.
Pracownicy MPK tłumaczą, że jeśli będą stosować się do tych instrukcji, t
ramwaj nie zdąży opuścić skrzyżowania
, kiedy zielone światło dostaną jadący z boku.
- Prezes MPK nakazuje jeździć 10km/h w prawo, lewo i 15km/h na wprost na zwrotnicach. (...) "Dziesiątka" w kierunku Biskupina, jadąc zgodnie z nasza instrukcją, pokonuje plac tak długo, że tramwaj linii 5 nie jest już w stanie skręcić i pojechać w stronę dworca PKP. Ta "dziesiątka" zabiera mu cało światło - tłumaczą.
Dodają, że prezes MPK osobiście pilnuje, aby instrukcja była przestrzegana.
 Tych, którzy się nie stosują, wzywa na dywanik
. 
- Tam są opierdzielani od a do zet i kończy się tylko na tym, ale sypią się też kary. Szefów nie interesuje to, że narażamy siebie i kierowców lub przechodniów, najważniejsze dla nich jest by nie dochodziło do wykolejeń - mówi jeden z pracowników MPK.
W przypadkach, gdy tramwaj się wykolei i okazuje się, że jechał szybciej niż nakazuje instrukcja, 
motorniczemu zabiera się premie
. 
Sprawę w
 Gazecie Wrocławskiej 
komentuje też rzecznik MPK:
"Treść dokumentu zawiera
 prawa i obowiązki motorniczych
, uwzględniając przy tym prędkość, jaką należy zachować, aby bezpiecznie prowadzić tramwaj w ruchu drogowym. Ograniczenia prędkości, do których przestrzegania zobowiązani są motorniczowie spowodowane są konstrukcjami zwrotnic, skrzyżowań oraz rozjazdów i minimalizują ryzyko niebezpiecznych zdarzeń. Trzeba pamiętać, że - zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - uczestnicy ruchu powinni dostosować prędkość do panujących warunków, w tym do stanu nawierzchni czy torowiska. Instrukcja była konsultowana ze związkami zawodowymi" - przekazano w oświadczeniu. 

fot. Gazeta Wrocławska