Lubań: myśliwy zobaczył konia, pomylił z dzikiem, no bo z czym, i zastrzelił drogą klacz

Podczas przeprowadzonego pod koniec sierpnia

na pobliskim pastwisku. Myśliwy, który

, przyznał się do winy dopiero po tym, jak wydobyto kulę i zapowiedziano badania balistyczne.

Jak informuje serwis eluban.pl, polowanie było prowadzone w nocy z 29 na 30 sierpnia przez

, które w okolicy Zaręby ma swój okręg łowiecki. Myśliwi tej nocy

.

Około 1 w nocy mieszkańcy pobliskich zabudowań usłyszeli

, a chwilę później - rżenie jednego z koni. Gdy na polu znaleźli martwą klacz, myśliwych już nie było. Właściciele konia zobaczyli tylko

.

Mieszkańcy Zaręby zgłosili sprawę na policję. Choć z początku żaden z myśliwych nie przyznawał się do zabicia konia, sytuacja zmieniła się, gdy

.

- Jest myśliwy, który

, że w sposób nieumyślny dokonał postrzelenia tego konia myśląc, że to jest dzik - powiedziała

z

.

Wszystko wskazuje na to, że myśliwy odpowie nie tylko za zabicie konia, ale też za narażanie mieszkańców na niebezpieczeństwo. Zgodnie z prawem łowieckim polowania nie mogą odbywać się w odległości

. Dodatkowo myśliwy będzie musiał pokryć stratę, którą wyceniono na

.

- Myśliwy już

, a sprawa zostanie dodatkowo skierowana do rzecznika dyscyplinarnego Polskiego Związku Łowieckiego. Teraz czekamy na rozstrzygnięcia śledztwa prokuratorskiego i decyzję sądu - twierdzi

z koła łowieckiego Róg.

Zobacz też: