
fot. East News
Jarosław Kaczyński
skomentował w czwartek działania ministra sprawiedliwości
Waldemara Żurka
, nazywając je "brutalnym zamachem na demokrację". Skomentował w ten sposób pismo Żurka do marszałka Sejmu w sprawie postawienia przed Trybunałem Stanu trzech polityków PiS.
Wczoraj Żurek przekazał Włodzimierzowi Czarzastemu informację o zarzutach przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków stawianych
Mateuszowi Morawieckiemu, Mariuszowi Błaszczakowi i Krzysztofowi Ardanowskiemu
w związku z zajmowanymi przez nich stanowiskami.
Morawiecki
jako były premier ma status podejrzanego w śledztwie dotyczącym organizacji wyborów kopertowych.
Błaszczakowi
, byłemu ministrowi obrony narodowej, prokuratura stawia natomiast zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z odtajnieniem fragmentów Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101.
Ardanowski
, były minister rolnictwa, ma odpowiadać natomiast za niedopełnienie obowiązków w okresie od września 2018 do sierpnia 2019 i spowodowanie szkód na 130 mln zł.
Jak wskazała Prokuratura Krajowa, przekazanie informacji o zarzutach marszałkowi Sejmu może być
podstawą do pociągnięcia podejrzanych do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu.
"Przez lata udawano, że Trybunał Stanu to martwa instytucja. A przecież jest w Konstytucji po to, by nikt nie był ponad prawem. Ani minister, ani premier, ani żaden inny polityk - bez względu na barwy partyjne. Obywatel musi mieć pewność, że państwo działa uczciwie, a odpowiedzialność dotyczy wszystkich tak samo. Sprawiedliwość nie może być selektywna" - pisał Żurek na X.
Do sprawy odniósł się podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes PiS
Jarosław Kaczyński.
- Cała polityka pana Żurka
to polityka już nie łamania prawa, ale jego nieuznawania.
Mam nadzieję, że odpowie za to nie przed Trybunałem Stanu, tylko przed być może specjalnie powołanym sądem, ale być może po prostu w ramach obecnie obowiązujących przepisów, bo są one naprawdę bardzo, bardzo surowe - powiedział.
- Mamy do czynienia z niezwykle
brutalnym zamachem na polską demokrację
i w istocie także na polską suwerenność. To musi być kiedyś rozliczone - dodał.