
fot. YouTube @_mr.badass
Kilka dni temu media społecznościowe obiegło nagranie, na którym widać
kierowcę pędzącego 390 km/h na S79 w Warszawie
, nagrywającego swój wyczyn telefonem w ręku. Filmik zamieścił na swoim Instagramie
Mr. Badass
, entuzjasta motoryzacji, youtuber i miłośnik BMW.
Sprawą zainteresowała się
stołeczna policja
. We wtorek funkcjonariusze otrzymali na skrzynkę mailową nagranie zamieszczone przez youtubera. Już w środę policjanci
zatrzymali do sprawy dwóch mężczyzn - obywateli Polski w wieku 38 i 33 lat
. Zabezpieczono pojazd oraz sprzęt służący do rejestracji i publikacji nagrań ze zdarzenia.
"Stołeczni policjanci nie dają przyzwolenia na tego typu zachowania, które zagrażają bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego. Taka jazda to przejaw skrajnej nieodpowiedzialności" - podkreślają funkcjonariusze.
Dziś pojawiły się informacje, że jeden z mężczyzn usłyszał zarzuty.
33-latek usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym
. Mężczyzna stracił też prawo jazdy. Nie przyznał się do winy. Policjanci w zarzucie mieli stwierdzić, że mężczyzna poruszał się pojazdem z prędkością przekraczającą 350 km/h.
38-letni pasażer auta miał zostać przesłuchany w charakterze świadka. Obaj mężczyźni nie byli notowani ani w ruchu drogowym, ani w sprawach kryminalnych.
Teraz do zarzutów ma się odnieść prokuratura, która zapewne powoła biegłego, mającego ustalić z jaką dokładnie prędkością poruszał się samochód. Policja, stawiając oskarżenie, oparła się na filmie opublikowanym w sieci. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy to auto mogło rozwinąć taką prędkość.