
Fot.: @OficjalneZero - X / @1934ONR - X
W piątek gościem Roberta Mazurka w Kanale Zero był
Robert Bąkiewicz
, były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i lider Straży Narodowej, o którym znów zrobiło się głośno po ułaskawieniu przez Andrzeja Dudę. W trakcie rozmowy Bąkiewicz przyznał m.in., że musi zapłacić karę pieniężną, ale zarabia niewiele. Wywołało to wiele komentarzy, w tym ze strony Obozu Narodowo-Radykalnego.
W 2023 roku Bąkiewicz został prawomocnie skazany za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki
Katarzyny Augustynek
, znanej jako
"Babcia Kasia"
. Wówczas zobowiązano go do zapłacenia
10 tysięcy złotych nawiązki
na rzecz pokrzywdzonej, przepracowania
godzin społecznych
oraz podania wyroku do publicznej wiadomości.
Wyrok został utrzymany przez sąd II instancji. Mimo to Bąkiewicz został
częściowo ułaskawiony
przez Dudę. Podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski, prezydent wziął pod uwagę m.in. pozytywną opinię środowiskową oraz incydentalny charakter czynu.
- Szkoda, że zrobił to tak późno, bo przecież te wydarzenia związane z tym wyrokiem są jednoznaczne. Proces też jest jednoznaczny. Polityczny wyrok podtrzymywany przez sędziów z Iustitia - mówił Bąkiewicz, komentując decyzję prezydenta.
Ułaskawienie dotyczyło wyłącznie kary ograniczenia wolności
. Nie objęło ono nawiązki, kosztów procesu i zatarcia skazania. Oznacza to, że Bąkiewicz nadal jest zobowiązany do zapłaty 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz "Babci Kasi".
Mecenas aktywistki wskazał, że
Bąkiewicz jest niewypłacalny
, nie ma dochodu ani nie jest ubezpieczony społecznie. W trakcie rozmowy z Mazurkiem lider Straży Narodowej potwierdził, że zarabia niewiele. Wyjaśnił on, że jest zatrudniony w
stowarzyszeniu Roty Marszu Niepodległości
, a jego wynagrodzenie wynosi
trzy tysiące złotych
.
Zaskoczony taką odpowiedzią Mazurek zapytał swojego rozmówcę,
w jaki sposób utrzymuje on swoją rodzinę
. Przed laty Bąkiewicz ożenił się z Sylwią Martą Bąkiewicz, z którą doczekał się
piątki dzieci
. Pod koniec 2010 roku para złożyła pozew o rozwód. Mimo to nadal mieszka on ze swoją żoną oraz jej rodzicami.
- No wie pan,
pomagają nam rodzice jeszcze
- wyznał 49-latek, wskazując, że obecnie mieszka w domu teściów. - W którymś momencie życia postanowiłem, że nie pasuję do tej całej układanki.
Jestem trochę zwariowanym ideowcem
. W końcu w swoim życiu powiedziałem, że warto coś zrobić nie da pieniędzy - dodał.
- Ma pan być może jakieś inne źródło dochodu, o którym pan nie mówi... - dopytywał Mazurek, wskazując, że za trzy tysiące złotych nie da się utrzymać wieloosobowej rodziny.
-
Mógłbym znaleźć dobrą pracę, natomiast ja nie chcę płacić pani Katarzynie Augustynek
, bo pani powinna stanąć przed sądem i odpowiedzieć za to, co zrobiła w tych wydarzeniach ze mną, co zrobiła w innych wydarzeniach. Że ubliżała ludziom, że ludzi biła, pluła. To jest osoba, która jest chroniona przez ten wymiar niesprawiedliwości, przez kastę, która daje jej możliwości, żeby nie odpowiadała za swoje przestępstwa - odpowiedział Bąkiewicz.
Wypowiedź Bąkiewicza na temat jego sytuacji finansowej wzbudziła wiele kontrowersji. Głos zabrał
Obóz Narodowo-Radykalny
, który za pośrednictwem mediów społecznościowych nazwał mężczyznę
"pozbawionym godności i honoru żenującym aktorem politycznej farsy"
.