W poniedziałek ruszyły tymczasowe
kontrole na granicach z Niemcami i Litwą
. Funkcjonariusze Straży Granicznej, wspierani przez policję i żołnierzy WOT mają prawo do zatrzymania do wyrywkowej kontroli wybrane pojazdy. Ma to pomóc w zredukowaniu
niekontrolowanego przepływu migrantów
. Wcześniej na granicy z Niemcami pojawiły się tzw.
patrole obywatelskie Ruchu Obrony Granic
, powołanego przez Roberta Bąkiewicza. Grupa ta alarmowała, że Straż Graniczna "na rozkaz rządu" lub "polecenie służb niemieckich" nielegalnie wpuszcza do Polski migrantów.
Teraz
Konfederacja
zwołuje na
19 lipca protesty pod hasłem "Stop imigracji"
. Mają się one odbywać w całej Polsce. O akcji poinformował wczoraj wiceszef klubu Konfederacji Michał Wawer. Przekazał, że są one wyrazem
sprzeciwu wobec polityki migracyjnej rządu
, ale także mają odnosić się do
głośnych sytuacji związanych z atakami z udziałem migrantów
, jak ta z Torunia, gdzie w połowie czerwca doszło do brutalnej napaści na 24-letnią kobietę, której dokonał obywatel Wenezueli:
- Zapraszamy wszystkich Polaków, żeby wyszli na ulice polskich miast i połączyli się w proteście przeciwko masowej imigracji do Polski za rządów PiS-u i Platformy Obywatelskiej. Imigranci, którzy przyjeżdżają jako legalni, wpuszczeni bez żadnej weryfikacji przez rząd Tuska, popełniają brutalne przestępstwa na Polakach.
My jako Konfederacja protestujemy przeciwko nielegalnej i legalnej imigracji od wielu lat
. Niestety nasze przewidywania zaczynają się w tej chwili spełniać i Polacy to widzą - powiedział Wawer.
- My nie mamy na razie żadnej gwarancji, że rząd faktycznie zacznie realizować przepisy prawa i przestanie przyjmować niezweryfikowanych imigrantów od Niemiec. Co więcej,
rząd właśnie likwiduje narzędzia do kontroli nad ich działalnością
. Jeżeli patrole obywatelskie zostaną wyrzucone z granicy, to będziemy wiedzieli jeszcze mniej niż do tej pory o tym, co się tam faktycznie dzieje - ocenił.