TVN24 ma spore kłopoty, ze "Szkła Kontaktowego" odchodzi Artur Andrus

Wczoraj okazało się, że

ze współpracy ze

emitowanym na antenie TVN24. Wszystko w związku z

, który w jednym z programów zapytał dziennikarza Piotra Jaconia ojca transpłciowego dziecka "jakiej płci on dzisiaj jest?".

Słowa satyryka wywołały burzę. Daukszewicz tłumaczył, że popełnił gafę i nie miał nic złego na myśli. Przeprosił też Jaconia, ale ten przeprosin nie przyjął. Przez pewien czas komentator nie pojawiał się w odcinkach

. Kilka dni temu poinformował, że TVN24 zostawiło dla niego furtkę do powrotu na antenę, jednak on

, który go spotkał:

Górski w ramach solidarności również zrezygnował z programu. Stwierdził, że "

i dlatego nie chce tego wspierać swoją obecnością":

To jednak nie koniec. W geście solidarności z Daukszewiczem komentatorem

przestał być także

O rezygnacji Andrusa poinformował na początku niedzielnego wydania programu Tomasz Sianecki:

 - Jest jeszcze trzecia osoba, która podjęła podobną decyzję, to Artur Andrus - powiedział Sianecki, wspominając o odejściu ze "Szkła" Krzysztofa Daukszewicza i Roberta Górskiego.

Prowadzący dodał także, że jego obecność i obecność Marka Przybylika w programie nie oznacza, że oni nie solidaryzują się z Daukszewiczem, jest "wprost przeciwnie":

- Z pewnością dla nas

jest pewną wartością, której będziemy bronić. Mam nadzieję, że też dla państwa. Jeśli chodzi o naszych kolegów, czyli Krzysztofa Daukszewicza, Roberta Górskiego i Artura Andrusa, możemy im tylko bardzo serdecznie podziękować za wszystko, co dla "Szkła" zrobili. My będziemy próbowali ten program dla państwa w dalszym ciągu robić - powiedział Sianecki.

Andrus był komentatorem programu od momentu jego powstania, czyli 2005 roku.