
fot. Twitter
Internet obiegły zdjęcia studentów trzeciego roku kierunku lekarskiego z 
Śląskiego Uniwersytetu Medycznego
, którzy 
stłoczeni przed aulą oczekiwali na kolokwium
 z patomorfologii. Przyszli lekarze mieli na twarzach założone maseczki, ale nie było zachowanego odpowiedniego dystansu. Studenci oburzeni postawą uczelni 
postanowili wezwać policję
 na miejsce zdarzenia.
Funkcjonariusze po przyjechaniu na uczelnię stwierdzili, że wezwanie było bezzasadne. Studenci jednak przekonują, że mundurowi przybyli na miejsce za późno, gdy na miejscu już nikogo nie było.
- Mając świadomość, iż szczepionka nie chroni nas przed przenoszeniem wirusa oraz biorąc pod uwagę fakt, że
 nadal nie wszyscy zostaliśmy zaszczepieni
, jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, jak będą wyglądały egzaminy podczas letniej sesji - powiedziała jedna ze studentek w rozmowie z 
Dziennikiem Zachodnim
.
Agata Pustułka
, rzeczniczka prasowa ŚUM, tłumaczy, że 
kolokwium miało odbyć się w trzech turach
, a każda grupa miała przyjść o innej godzinie. Ponadto większość studentów została już zaszczepiona, dlatego zdecydowano się na przeprowadzenie egzaminów stacjonarnie. 
- W auli, która może zgromadzić maksymalnie 376 osób, w każdej z tur miało zdawać po około 100 ludzi, a zatem
 wszystkie epidemiczne warunki były zachowane.
 Sala posiada klimatyzację. Znajdowały się w niej dodatkowe maseczki oraz środki do dezynfekcji - mówiła Pustułka.
Dodała również, że problemem mogły być
 zbyt krótkie przerwy między turami, przez co
 studenci z jednej i kolejnej grupy spotkali się na korytarzu, a na to uczelnia nie miała już wpływu.