Logo
  • DONALD
  • ONET: MICHAŁ ADAMCZYK POBIŁ SWOJĄ KOCHANKĘ I ZNĘCAŁ SIĘ NAD NIĄ, TERAZ TAJEMNICA WYSZŁA NA JAW

Onet: Michał Adamczyk pobił swoją kochankę i znęcał się nad nią, teraz tajemnica wyszła na jaw

07.09.2023, 14:00
Dziennikarz Onetu Mateusz Baczyński
ujawnił, że Michał Adamczyk, który od kilku miesięcy zarządza Telewizyjną Agencją Informacyjną, ponad 20 lat temu został oskarżony przez prokuraturę o
pobicie i grożenie
swojej kochance.
Mężczyzna miał związać się z kobietą w 1998 roku. Wówczas pracował jako korespondent TVN w Trójmieście oraz miał żonę i dwójkę dzieci. W lutym 2000 roku kochanka Adamczyka chciała zakończyć ich romans, na co miał zareagować agresją. 
Według zeznań poszkodowanej prezenter przewrócił ją na łóżko, usiadł na jej klatce piersiowej, wyzywał ją, pluł jej w twarz, wyrywał włosy z głowy, wykręcał jej palce obu dłoni i próbował zdjąć obrączkę. 
- Na chwilę przerwał i siedząc na mnie, zapytał, czy mam dość. Powiedziałam, że tak. Odpowiedział, że on jeszcze nie. Zaczął mnie wtedy
okładać pięściami po twarzy
. [...] Jeszcze siedząc na mnie, powiedział, że rozwiąże nasz problem inaczej. Udusi mnie, włoży do samochodu i wyrzuci w górach. Znajdą mnie wiosną już rozłożoną, nie będzie żadnych śladów, a on sobie spokojnie wyjedzie - relacjonowała.
Zaraz po incydencie kobieta skontaktowała się ze swoją przyjaciółką. Dzień później podczas obdukcji lekarz stwierdził u niej m.in. ślady po wyrwanych włosach, krwiaka w okolicach żuchwy, sińce na ramionach i udach, a także obrzęk w obrębie stawu międzypaliczkowego lewej ręki.
Adamczyk miał w tym czasie wysyłać jej SMS-y o treści: "jesteś ku*wą, zawsze nią będziesz", "masz ciało gorsze od mojej babci", "jesteś beznadziejną matką, zostawiłaś swojego bachora, ciekawe kto go spłodził", "to, że cię ruchałem, powinno być dla ciebie zaszczytem". Później
groził jej rosyjską mafią
.
W pewnym momencie poszkodowana wyznała prawdę żonie swojego kochanka, a następnie zgłosiła sprawę na policję. W marcu 2000 roku Prokuratura Rejonowa w Toruniu postawiła Adamczykowi zarzuty naruszenia nietykalności osobistej 29-latki, stosowania gróźb pozbawienia życia, znieważenia słowami wulgarnymi oraz wielokrotnego grożenia popełnieniem przestępstw na szkodę ofiary lub jej rodziny. 
To jednak nie powstrzymało dziennikarza, który dalej nękał byłą kochankę. Groził, że upubliczni jej prywatne nagrania, które skompromitują kobietę. Dlatego 7 marca złożyła wniosek do prokuratury o zajęcie materiałów filmowych będących w posiadaniu Adamczyka.
30 czerwca 2001 roku do Sądu Rejonowego w Toruniu trafił akt oskarżenia, a na początku 2002 roku sąd uznał, że "sprawstwo i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości i zostały potwierdzone dowodami zebranymi w sprawie". Mimo wszystko
sędzia umorzył warunkowo sprawę
i nałożył na winnego dwuletni okres próby i zobowiązał go do wpłacenia 1500 zł na Fundację "Daj Szansę". 
Baczyński skontaktował się z Adamczykiem przed publikacją swojego materiału. Wieloletni dziennikarz Telewizji Polskiej oświadczył, że nigdy nie dopuścił się wobec wspomnianej kobiety pobicia czy gróźb pozbawienia życia. Nie wyraził również zgody na publikację jakichkolwiek informacji na temat ich znajomości.
Kierownik TVP Info Samuel Pereira wstawił się za kolegą twierdząc, że przekazane przez Onet doniesienia to pomówienia.
"Na podstawie pomówienia z lat 90-tych, z pobudek politycznych chcą zgnoić niewinnego, dobrego człowieka. Onet dotąd zadziwiał tekstami o cudownym Putinie, smutnych nazistach i zaszczucia Stryczka, dziś znowu
walczy o tytuł hieny roku
. Michał, trzymaj się, jesteśmy z Tobą":
 
"Adamczyk wobec mnie zastosował tylko przemoc słowną…" - skomentował Roman Giertych.
 
Tymczasem Onet poinformował, że w reakcji na ich tekst
Adamczyk został dziś zdjęty z wizji
.
"Zagrożona jest także jego posada szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. TVP nie będzie się oficjalnie wypowiadać o jego sprawach prywatnych, decyzją władz stacji Michał Adamczyk ma to robić osobiście" - czytamy.
Z kolei w oświadczeniu przesłanym do redakcji wPolityce.pl dziennikarz zapowiada
podjęcie działań prawnych
wobec autora tekstu oraz portalu Onet.
"Pracując na stanowisku dyrektora TAI jestem narażony na ataki, ale w tym przypadku Onet brutalnie wchodzi w moją sferę prywatną i uderza w moich bliskich. Podjąłem już działania prawne wobec autora tekstu oraz portalu Onet. Termin publikacji artykułu przedstawiającego wydarzenia sprzed 24 lat w sposób całkowicie zmanipulowany wskazuje, że celem ataku jest przede wszystkim mój pracodawca, czyli Telewizja Polska. Złożyłem wniosek o urlop i oddaję się do dyspozycji zarządu TVP" - napisał w oświadczeniu.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA