
fot. Kanał Zero / TVP Info / X @K_Stanowski, @DorotaWSch
W maju podczas debaty prezydenckiej w TVP doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy
Krzysztofem Stanowskim
a dziennikarką
Dorotą Wysocką-Schnepf
, która była odpowiedzialna za prowadzenie dyskusji. Założyciel Kanału Zero, wówczas kandydat na prezydenta, zarzucił kobiecie, że nie powinna móc wziąć udziału w tym wydarzeniu oraz że TVP nie spełnia swoich zadań. Stanowski określił dziennikarkę
"symbolem tego, co dzieje się z polskimi mediami"
i stwierdził, że obecna telewizja publiczna "to nie jest czysta woda, tylko taki sam ściek, jaki był wcześniej".
Z kolei Wysocka-Schnepf po dłuższej chwili sparafrazowała cytat Władysława Bartoszewskiego, odpowiadając na słowa kandydata:
"Jak pijany zwymiotuje na mnie w autobusie, to dla mnie nie obelga, nie każdy może mnie obrazić"
. Wypomniała Stanowskiemu także, że za czasów
Jacka Kurskiego
prowadził on prowadził program
Stan Futbolu
w telewizji publicznej.
Stanowski wypomniał też dziennikarce, że jest
żoną dyplomaty Ryszarda Schnepfa
,
syna Maksymiliana Schnepfa
, pułkownika biorącego udział m.in. w zwalczaniu antykomunistycznej partyzantki w ramach tzw.
"obławy augustowskiej"
, w ramach której zginęły nawet dwa tysiące osób.
Wczoraj dziennikarka opublikowała wpis, w którym przekazała, że pozywa Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka, którzy mieli wciągnąć w konflikt pomiędzy nimi a dziennikarką, jej syna:
"Długo znosiłam łgarstwa i nagonkę na moją rodzinę. Szkoda czasu na hejterów i pozwy. Ale
piętnowanie 14-latka??! Podłe
. Mało wam dzieci zaszczutych wskutek polowania na ich rodziców? Spotykamy się w sądzie. Na początek Stanowski i Mazurek. I nie tylko oni. My, dorośli uodporniliśmy się na ataki.
Ale cierpię, gdy mój synek drży, chce uciekać z Polski, boi się tu żyć
. Patostreamerzy muszą za to przeprosić. I zapłacić. Niech zaboli. Choć strat moralnych to nie wyrówna. Ale może coś zrozumieją?" - napisała w serwisie X.
Nie jest dokładnie jasne, o jaką wypowiedź Stanowskiego i Mazurka chodzi. Wiele jednak wskazuje, że w jednym ze swoich programów wspomnieli o tym,
że Ryszard Schnepf i Dorota Wysocka-Schnpef nazwali swojego syna imieniem po swoim dziadku
.
Stanowski najpierw zakpił z wpisu i zapytał dziennikarki, czy "będzie to sąd polowy", a następnie stwierdził, że nie zrobił nic złego, a imię jej dziecka jest dostępne na Wikipedii:
"Babo, jedyne co napisałem albo powiedziałem o twoim synu, to że ma imię po dziadku (informacja z wikipedii).
Ja mu imienia nie dawałem, więc ewentualne pretensje możesz mieć do siebie
" - napisał Stanowski
Stanowski w czasie wymiany zdań z innymi użytkownikami X tłumaczył, że
nie zrobił nic złego
i dodał, że wiele wskazuje na to, że Schnepfowie nie wstydzą się swojego przodka, a raczej są z niego dumni. Dodał też, że w piśmie, które miał otrzymać od prawników, broniony jest przede wszystkim jej teść:
Stanowski jest
krytykowany za swoje zachowanie
i zaangażowanie w konflikt syna dziennikarki. Wsparcie dla Doroty Schnepf wyraziła nawet polityka
PiS Joanna Lichocka
: