Wczoraj z okazji 
Święta Wojska Polskiego
 jak co roku odbyła się
 defilada wojskowa
. Zwykle organizowano ją w Warszawie, w tym roku imprezę przeniesiono do 
Katowic
, co tłumaczono obchodami 100. rocznicy wybuchu I powstania śląskiego. Według szacunków policji defiladę na żywo oglądało aż 
200 tysięcy osób
. Swoje przemówienia wygłosili 
Andrzej Duda
 i 
Mateusz Morawiecki
. 
Państwowe obchody skrytykował na swoim Facebooku Szczepan Twardoch, nazywając defiladę 
"najconalistycznym cyrkiem"
. Przypomniał o zdjęciach, które niedawno Morawiecki zrobił sobi
e z dziećmi przebranymi za powstańców śląskich
. 
"Niby nic takiego, zapomniałbym zaraz o tym obrazku dobrotliwego ekonoma i dziateczek w kostiumach, gdyby nie to, że miały owe dziatki nieszczęsne reprezentować powstańców nie warszawskich, lecz śląskich, którzy, należąc do 
mojego historycznego dziedzictwa
, obchodzą mnie o wiele bardziej niż warszawskie pomniki dzieci z pistoletami maszynowymi, które owszem mam za haniebne, ale to nie moja hańba, nie moje dziedzictwo, nie moja sprawa" - pisze Twardoch. 
"
Przebierajcie sobie dzieciaki za powstańców u siebie w Warszawie, wasza sprawa
. Stawiajcie te haniebne pomniki, samych siebie tym zatruwacie, wasza rzecz. 
Dajcie jednak spokój naszej historii, naszym powstaniom
,
 o których nic nie wiecie
, których nie rozumiecie i które poza kampanią wyborczą wcale was nie obchodzą. Macie swoje wielkie spory, wielkie sarmackie narracje, które nas nie obejmują" - apeluje.
W swoim wpisie krytykuje też "śląskich przebierańców".
"Co do śląskich przebierańców, występujących wtedy i uczestniczących w nacjonalistycznym cyrku dziś u boku gardzących nami, naszym językiem, naszą historią prezydentów i premierów -
 jakoś wstyd mi za was
. Potrafię doskonale zrozumieć Ślązaków głosujących na PiS, bo dla wielu ludzi z oczywistych klasowych względówi transfery społeczne i praca na kopalni są ważniejsze niż kwestie etnicznych tożsamości, nad którymi można sobie pomyśleć, jak się ma już nakarmione dzieci. Ale
 nie trzeba przy okazji kurwić tych smutnych resztek, które składają się na naszą kaleką, nierozwiniętą, ginącą tożsamość
. Nie trzeba tego brać w pakiecie".