Jakimowicz został oskarżony o gwałt, ofiara wyjaśnia okoliczności

Dwa tygodnie temu dziennikarz

opublikował na Facebooku

, w którym opisywał, że

zarzuca gwałt "gwiazdorowi TVP", a

. W mediach szybko pojawiła się informacja, że chodzi o

, który na zgrupowaniu Miss Generation odbywającym się pod Łukowem na początku 2020 roku pojawił się jako "gość specjalny".

Jakimowicz jednak stanowczo zaprzeczał. Najpierw wydał

, w którym podkreślał, że wpis Krysiaka "mija się z prawdą" i jest atakiem na jego osobę, a następnie złożył

przeciwko dziennikarzowi i popłakał się na antenie TVP Info. 

Wczoraj materiał na temat wyemitowała

która

. Modelka, która na co dzień mieszka i pracuje w Londynie, nie zgodziła się na występ przed kamerą, ale zgodziła się na przekazanie przez Uwagę jej opisu wydarzeń. W kontakcie z redakcją podkreślała, że została skrzywdzona i zastraszona przez Jakimowicza. 

Jak wynika z relacji kobiety, do zdarzenia doszło 31 stycznia zeszłego roku. W programie podkreślono jednak, że nie do końca wiadomo, jak uczestniczka konkursu znalazła się w pokoju Jakimowicza. Świadkowie twierdzą, że poczuła się źle i Jakimowicz miał wyprowadzić ją z imprezy. Ona twierdzi, że

.

-

- mówi w rozmowie z

. 

Po gwałcie Jakimowicz

Ta miała być z kolei tak przerażona, że nie wyszła z jego pokoju od razu. 

- Po wszystkim powiedział, że nie podobało mu się, bo nie byłam wystarczająco dobra w łóżku.

Był zły, że nie spałam obok niego. Wyszłam z jego pokoju około szóstej rano. Jestem pewna, że zarejestrował to hotelowy monitoring - mówi. 

- Dlaczego on wciąż kłamie? Przecież w głębi serca wie, że zrobił źle. Nie oszuka samego siebie. Naprawdę chciałabym, aby te wszystkie nieporozumienia i fałszywe oskarżenia zostały wyjaśnione.

- dodaje.

Przekazała też

nagrania, które dowodzą, że kolejnego dnia rano Jakimowicz był w hotelu. Następnie wszystkie uczestniczki konkursu pociągiem pojechały do Warszawy. Na dworcu wskutek zamieszania kobieta miała zostać zatrzymana przez policję, skąd "ze względu na wątpliwy stan zdrowia" przewieziono ją do szpitala psychiatrycznego. Modelka mówi, że tam

.

W szpitalu kobieta powiedziała lekarzom, że

. Skierowano ją do szpitala ginekologicznego, wezwano policję, której modelka przekazała nagrania i wskazała sprawcę. Zrobiono również obdukcję. 

"W reportażu nie ujawniliśmy intymnych szczegółów. O tym, czy doszło do popełnienia przestępstwa zgwałcenia, zdecyduje sąd. Tymczasem, jak podkreślają psychoterapeuci, nieuszanowanie sprzeciwu partnera, nawet już w trakcie zbliżenia, jest równoznaczne z gwałtem" - dodaje

. 

Jak poinformowano w reportażu, organizatorzy Miss Generation odcinają się od sprawy, przekazali jedynie, że kobietę "ze względu na niewłaściwe zachowanie" odsunięto od finału. Łukowska prokuratura

, ponieważ oczekuje na zagraniczną pomoc prawną z Wielkiej Brytanii.