
Fot. East News
Jarosław Jakimowicz został zauważony w Kancelarii Prezydenta
, gdzie składał dokumenty. Dziennikarze
Faktu
zapytali go o powód wizyty i jak się okazuje były prezenter
stara się o prezydenckie ułaskawienie w sprawie znieważania Komitetu Obrony Demokracji
. Z Nawrockim jednak udało mu się porozmawiać jedynie "w przelocie", jak przekazuje.
Sprawa dotyczy słów "co to są za ludzie, przecież to jest jakaś obrzydliwa hołota", którymi Jakimowicz opisał protestujących:
- Kiedyś, dawno temu, w programie
Jedziemy
komentowaliśmy święto zaślubin z morzem. Ja byłem wtedy zwolennikiem prezydenta Dudy, chciałem, żeby został na drugą kadencję - opisuje Jakimowicz dla
Faktu
. - Kiedy prezydent występował, to niedaleko stała grupa ludzi i krzyczeli: "ty ku**o, będziesz siedział". Tam grano polski hymn, to jest święto państwowe, więc zareagowałem. Gdyby prezydentem został Rafał Trzaskowski i to on by tam występował,
moja reakcja byłaby taka sama - to jest głowa państwa
.
Okazało się, że komentarz, który wypowiedział na antenie, dotyczył Komitetu Obrony Demokracji. Stowarzyszenie w sądzie udowodniło, że Jakimowicz nazwał ich "obrzydliwą hołotą",
za co został skazany na 10 tys. zł grzywny
, 5 tys. zł na rzecz PCK i pokrycie kosztów procesowych. W tamtym czasie prezentera skazano też za pomówienie, a przedmiotem sprawy były słowa "mam kumpla, który za tarzanie się po ziemi w pierwszej linii demonstracji KOD dostaje 150 zł".
- Postanowiłem złożyć apelację. Nie dało się odsunąć pani sędzi. Uznałem, że po prostu zwrócę się do Kancelarii Prezydenta, do prezydenta o ułaskawienie.
Ułaskawiał już za dużo poważniejsze przestępstwa
- opisał Jakimowicz dodając, że już nieraz zwracał się do Dudy w tej sprawie, ale
"on nie za bardzo chce się pochylić nad nim i nad jego sprawą"
. Ujawnił, że KPRP raz nieoficjalnie mu przekazało, że "mają z nim problem, bo był trzy dni prywatnie na Białorusi".
- W tym samym czasie w kancelarii był pan Nawrocki. Jeżeli
zakochany w Ukrainie prezydent Duda nie będzie chciał pomóc polskiemu patriocie
, który bronił go zawsze i wszędzie, to będę próbował u pana Nawrockiego - podsumował Jakimowicz.
Karol Nawrocki obecnie przyjmuje gości w biurze przy ul. Wiejskiej w Warszawie, tam, gdzie znajduje się również Kancelaria Prezydenta. Jakimowicz był na miejscu w środę, aby złożyć kolejne dokumenty, jednak nie udało mu się porozmawiać z Nawrockim. "Nie było dyskusji, on jest na razie bardzo zajęty" - skomentował prezenter dla
Faktu
.