
Fot. Netflix, X @KlubJagiellonsk
W środę 17 września na platformie Netflix ukazał się
drugi sezon
serialu
1670
. Premiera pierwszego sezonu odbyła się w grudniu 2023 r. Serial zyskał wtedy ogromną popularność, poprzez swoje satyryczne nawiązania do historycznych wydarzeń, które przypadły do gustu Polakom. Gdy Netflix ogłosił, że pracuje nad drugim sezonem, internauci zareagowali pozytywnie na tę wiadomość.
Premiera drugiego sezonu serialu wywołała wiele emocji w internecie. Mimo iż, pojawiają się głosy, że druga część nie dorównała poziomem żartów i satyry pierwszemu sezonowi, to wciąż przeważają pozytywne opinie. Internauci tworzą memy dotyczące drugiego sezonu, wymieniają się spostrzeżeniami i żartami z tej części satyry.
Swoją opinię wyraził również
Klub Jagielloński
, polskie stowarzyszenie konserwatywne. Opublikowali oni post na swoich platformach społecznościowych, takich jak X czy Facebook, w którym dzielą się swoimi uwagami dotyczącymi drugiego sezonu serialu i zapraszają do przeczytania felietonu, który opublikowali na ten temat. W dodanym poście twierdzą, że kolejna część
1670
nie pokazuje prawdziwego obrazu I Rzeczpospolitej.
W treści posta Klub Jagielloński przyznaje, że pierwszy sezon zyskał
sympatię odbiorców
, którzy polubili wykreowane postacie, a nawet podchwycili powiedzonka padające w pierwszej części serialu:
"Sukces pierwszego sezonu
1670
przebił wszystkie oczekiwania jego twórców. Postać Jana Pawła z Adamczychy grana przez Bartłomieja Topę zyskała rzesze fanów. Gagi bardzo szybko zaczęły żyć własnym życiem. Wszyscy pamiętamy powiedzonka "ciężka praca własnych chłopów", "normalnie tu jest pięknie od czerwca do września" czy całe sceny jak na przykład ta z porównywaniem szlacheckich kutasów" - pisze Klub Jagielloński.
Oprócz tego w felietonie wskazano, że satyra
zainspirowała historyków
do tworzenia publikacji na temat dawnej Rzeczpospolitej. Pomimo krytyki wobec pierwszej części, Klub Jagielloński docenia fakt, że dzięki Netflixowi ludzie zaczęli interesować się wydarzeniami historycznymi z tamtego okresu.
"Wielokrotnie wyrażałem swój
krytycyzm
wobec
1670
. Oprócz kilku autentycznie zabawnych momentów i ciekawego pomysłu na realizację całość była dla mnie raczej
nudnawa
. Za Kamilem Fejferem nazwałem tę produkcję »Szkłem kontaktowym« dla 30-latków, utyskując na jasno określoną warstwę ideologiczną wpisaną w scenariusz" - przyznaje autor felietonu.
"Dziś jednak patrzę na Jana Pawła i jego Adamczychę inaczej. Skoro serial już stał się
kultowy
i uruchomił tak żywiołowe reakcje, a także wydaje się, że w polskiej kulturze w końcu poważnie zaczęto
dyskutować o dziedzictwie dawnej Rzeczpospolitej
, to czego chcieć więcej od produkcji Netflixa?" - dodają twórcy postu na platformie X.
Członkowie Klubu Jagiellońskiego zwracają jednak uwagę na fakt, iż
Polski Instytut Sztuki Filmowej
wspierał Netflixa w tworzeniu tego serialu. Ich zdaniem, podatki Polaków powinny zostać wykorzystane w celu zdobycia widza międzynarodowego, który zapozna się z
prawdziwą historią sarmatów
, nie tą przedstawioną w krzywym zwierciadle.
"Byłoby dobrze, żeby Polski Instytut Sztuki Filmowej
nie dotował tej wielkiej międzynarodowej korporacji pośrednio za nasze podatki
i to jeszcze wspierając finansowo produkcję tego akurat serialu. Jeśli już mamy to robić, to na użytek widza międzynarodowego, który będzie miał okazję zobaczyć Polskę sarmacką w mniej krzywym zwierciadle niż w "1670". Ale to już chyba życzenie ściętej głowy" -przyznaje autor treści.
Pod postem Klubu Jagiellońskiego na platformie X wywiązała się dyskusja na ten temat. Głos w sprawie zabrała m.in.
Anna-Maria Żukowska
i
Jarosław Pucek
, którzy zwracają uwagę, że serial to satyra, która jedynie inspiruje się wydarzeniami historycznymi, ale nie jest kroniką tych wydarzeń.