![fot. East News](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/ad/b7/adb7dd84-a11b-4c4e-9a0c-abc6c2c54915/protesty.jpg__655x0_q85_crop_subsampling-2_width-655.jpg)
fot. East News
Wczoraj po raz kolejny na ulice
Salwadoru
wyszły
tłumy protestujących
. W ten sposób chcieli zaprotestować przeciwko
rewolucji płatniczej
, której ostatnio dokonały władze
legalizując płatności bitcoinami
.
Salwador w ubiegłym tygodniu stał się pierwszym państwem na świecie, w którym można płacić bitcoinami. Orędownikiem tych zmian w systemie polityki pieniężnej był prezydent kraju Nayib Bukele. Według niego wprowadzenie bitcoinów spowoduje, że
obniży to prowizję od miliardów dolarów przesyłanych do kraju z zagranicy
. Według niego Salwadorczycy zaoszczędzą dzięki temu rocznie około 400 mln dolarów. Protesty w Salwadorze w tej sprawie trwają od tygodnia. Protestujący podpalili mający obsługiwać płatności w kryptowalucie bankomat.
Oprócz tego protestujący sprzeciwiają się innym działaniom prezydenta, który ma
używać autorytarnych środków do zacieśniania swojej władzy w kraju
. Prezydent doprowadził m.in. zmian w sadownictwie, dzięki którym mógł ponownie wystartować w wyborach prezydenckich mimo zapisanych w konstytucji ograniczeń dotyczących kadencji.
Protestujący mieli ze sobą transparenty z napisami "Dyktator Bukele", "Nie dla Bitcoina" i "Szanuj Konstytucję"