
fot. YouTube Kanał Zero / X
Na Kanale Zero pojawił się dziś nowy 30-minutowy materiał o komorach gazowych w Auschwitz, który jest pewną odpowiedzią na niedawne głośne
 wypowiedzi Grzegorza Brauna
. 
Krzysztof Stanowski
, promując materiał na Twitterze, skrytykował Brauna, ale jednocześnie przyznał, że gdyby polityk znów startował w wyborach, ponownie zaprosiłby go do rozmowy.
W zeszłym tygodniu dużym echem odbiły się wypowiedzi Brauna 
zaprzeczające istnieniu komór gazowych 
na terenie Auschwitz. Najpierw polityk mówił o tym na antenie Radia Wnet, a następnie powtórzył w rozmowie z Janem Pospieszalskim.
Do sprawy wrócił dziś Krzysztof Stanowski, promując na Twitterze nowy materiał Kanału Zero.
"Grzegorz Braun jest w stanie zanegować wszystko, nawet raport Witolda Pileckiego, nawet zeznania więźniów i nawet zeznania sprawców. 
Prawdziwej odpowiedzi na pytanie, dlaczego wygaduje te obrzydlistwa, niestety nie poznamy. Jest zbyt inteligentny, żeby nie mieć w tym celu.
 I cóż, może rzeczywiście znowu mu "urośnie". Kto wie. Może chodzi wyłącznie o bycie w opozycji do absolutnie wszystkiego i to się wielu zajadłym antysystemowcom podoba. Może nie o treść chodzi, ale o formę. O permanentne ciągnięcie lwa za wąsy i drwinę z mainstreamu. 
Może to się ludziom podoba i on to cynicznie wykorzystuje?
" - napisał.
"W maju w wywiadzie dla WP mówiłem: Podczas wywiadu z Braunem, gdy płynął prorosyjskim przekazem, miałem przekonanie, że tak się pogrąża, że internet zaraz wybuchnie. Tymczasem ludzie byli zachwyceni tym wywiadem, tak jakby nie wsłuchiwali się w ogóle, co wynika ze słowotoku Grzegorza Brauna" - dodał.
Wpis Stanowskiego spotkał się jednak z krytyką. Przypomniano mu, że
 sam dał Braunowi duże zasięgi
, rozmawiając z nim na antenie Kanału Zero przed wyborami prezydenckimi przez prawie 4 godziny.
"Chłop co wysmarował elaborat zupełnie tak, jakby w czasie kampanii wyborczej nie udostępnił temu kacapskiemu brodatemu śmierdzielowi swoich milionowych zasięgów do promocji swojej antypolskiej postaci. Twój cynizm jest czymś absolutnie wyjątkowym, jesteś odrażającą postacią w życiu publicznym i obyś wylądował na marginesie, nowa jakość mediów" - brzmiał jeden z komentarzy.
Stanowski postanowił na niego odpowiedzieć: 
"Mało tego, jeśli wystartuje 
w następnych wyborach prezydenckich to znowu otrzyma od nas antenę
. Tak aby wyborcy mieli możliwie pełny przegląd kandydatów, ich poglądów i idei" - stwierdził.
Przypomniano mu wówczas, że rozmowę z innym kandydatem, Maciejem Maciakiem, zakończył po minucie.
"Dlatego napisem "możliwie", zostawiam sobie prawo do eliminowania marginalnych, nieznaczących szurów wedle własnej fanaberii. Ale zgadzam się, że nie jest to rozwiązanie idealne" - odpowiedział Stanowski.