Logo
  • DONALD
  • KS. MICHAŁ WOŹNICKI USUWA ZŁE MOCE Z SALI ROZPRAW I KŁÓCI SIĘ Z POLICJANTAMI

Ks. Michał Woźnicki usuwa złe moce z sali rozpraw i kłóci się z policjantami

16.04.2021, 16:53
W Poznaniu rozpoczął się wczoraj proces
ks. Michała Woźnickiego
. Były salezjanin, który zasłynął
pouczaniem policjantów
, stanął przed sądem za to, że podczas interwencji policji w jego prywatnej kaplicy nie chciał okazać dokumentów i nie wykonywał poleceń. Wówczas funkcjonariusze siłą wynieśli go do radiowozu.
Pisaliśmy o tym tutaj: 
Woźnicki został wykluczony ze zgromadzenia, ale wciąż jest księdzem. Jest suspendowany, więc nie wolno mu odprawiać mszy, zakaz jednak regularnie łamie, a nabożeństwa transmituje w sieci. Ostatnio YouTube zablokował jego kanał za mowę nienawiści. 
Dwa tygodnie temu Woźnicki 
miał zeznawać
podczas procesu ministranta, który został wyniesiony z kaplicy razem z nim. Wówczas jednak nie chciał założyć maseczki i po awanturze został
wyrzucony z sądu
Wczoraj znów nie obyło się bez awantury. Już przy wejściu do sądu Woźnicki
nie chciał pokazać dowodu osobistego
, znów nie miał maseczki i
obrażał policjantkę
- Gdybym wiedział, że pani jest panią... Natomiast ja widzę zaszmatowanego zbrodniarza - mówi do funkcjonariuszki. - Dzisiaj delegowali kobietę, tak? A pani na pewno jest kobietą?
Mimo próśb policji Woźnicki nie chce pokazać dokumentów. Policjanci musieli więc
znów użyć siły
i zabrali księdza do pomieszczenia dla zatrzymanych. Wkrótce pojawił się na sali sądowej, tym razem w maseczce. Rozprawa zaczęła się jednak od kolejnych ekscesów księdza, który stwierdza, że
na sali jest znak masoński, wyciąga krzyż i wodę święconą
, po czym kropi całe pomieszczenie. 
- Ja dla obrony przed tymi masońskimi znakami postawię tutaj Chrystusowy krzyż - mówi. 
Fragment nagrania zamieścił w sieci Piotr Żytnicki z
Gazety Wyborczej
Jak informuje
Wyborcza
, podczas rozprawy Woźnicki tłumaczył, że nie okazał dokumentów policjantom, bo
"mieli zasłonięte twarze i wziął ich za bandytów"
. Opowiadał też o swojej relacji z salezjanami, w których budynku, mimo wydalenia ze zgromadzenia, wciąż mieszka. Jak twierdził, to zakonnicy wezwali policję w akcie "zemsty i rozpaczy". 
- Ogłoszenie fałszywej pandemii salezjanie uznali za dar niebios dla szybszego wydalenia mnie poprzez nękanie. Temu miało służyć wzywanie policji.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA