Logo
  • DONALD
  • JAKUB ŻULCZYK STANIE PRZED SĄDEM ZA NAPISANIE, ŻE "ANDRZEJ DUDA JEST DEBILEM"

Jakub Żulczyk stanie przed sądem za napisanie, że "Andrzej Duda jest debilem"

23.03.2021, 07:25
Pisarz
Jakub Żulczyk
w mediach społecznościowych poinformował, że
odpowie przed sądem za znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy
. Prokuratura Rejonowa w Warszawie Śródmieście Północ skierowała do Sądu Okręgowego Warszawa akt oskarżenia przeciwko pisarzowi.
Chodzi o wpis Żulczyka nt. wyborów w USA, w którym napisał, że
"Andrzej Duda jest debilem":
„Andrzej Duda, prezydent Polski, napisał na Twitterze, że czeka na nominację Joe Bidena, prezydenta-elekta USA, przez Kolegium Elektorskie. (...) Prezydenta-elekta w USA "obwieszczają" agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem” - napisał wówczas w mediach społecznościowych Żulczyk.
Pisarz przekazał, że o sprawie
dowiedział się z portalu wPolityce.pl:
"Pierwsza - dowiedziałem się właśnie, że Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ skierowała do Sądu Okręgowego Warszawa akt oskarżenia przeciwko mnie z artykułu 135 kodeksu karnego, czyli znieważenia głowy Państwa. Idzie o wpis na Facebooku nt wyborów w USA, w którym to, napisałem, cytuję: "Andrzej Duda jest debilem. Co ciekawe, ja i reprezentujący mnie w tej sprawie mecenas Krzysztof Nowiński nie dowiedzieliśmy się o tym oficjalnie i na piśmie, tylko z zaprzyjaźnionego z władzą portalu "wPolityce". Tak to działa nad Wisłą" - napisał Żulczyk na Facebooku.
Żulczyk zapowiedział, że nie będzie ustosunkowywał się do sprawy:
"
Nie zamierzam zachowywać się jak warszawska prokuratura i ustosunkowywać się teraz do tego, czy zarzuty są słuszne, czy nie.
To sprawa między mną a moim adwokatem. O tym, czy przyznaję się do winy, czy nie, dowie się najpierw sąd, a dopiero potem media, i te zwykłe, i te społecznościowe" - napisał.
"Druga śmieszna sprawa -
jestem, podejrzewam, pierwszym od bardzo dawna pisarzem w tym kraju, który stanie przed sądem za to, co napisał.
Resztę związanych z tą sytuacją śmiesznostek mogą Państwo sobie dopisać i dopowiedzieć. Trochę ich jest" - dodał.
Jak przekazała w rozmowie z wPolityce.pl rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Aleksandra Skrzyniarz śledztwo zostało zainicjowane z zawiadomienia osoby prywatnej:
- Oskarżonemu zarzucono popełnienie czynu polegającego na publicznym znieważeniu w dniu 7 listopada 2020 r. na otwartym profilu w serwisie społecznościowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, poprzez użycie wobec ww. określenia powszechnie uznanego za obraźliwe, tj. o czyn z art. 135 par. 2 k.k - przekazała Aleksandra Skrzyniarz.
-
W ocenie prokuratury użyte przez podejrzanego określenie jest obraźliwe.
Niedopuszczalne jest uznanie użytego słowa za merytoryczną krytykę, akceptowalną w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi - stwierdziła cytowana przez portal prokurator Skrzyniarz.
Pisarzowi grozi do 3 lat więzienia.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA