W weekend szerokim echem w mediach społecznościowych odbiła się
transmisja na żywo
przeprowadzona przez
Belmondo
. Gdyński raper zakrwawiony opowiadał, że
kilkanaście osób chce go zabić.
Dziś opublikował post, w którym wyjaśnia, że wszystko jest u niego w porządku i dementuje próbę zabójstwa, tłumacząc, że tylko mu się wydawało.
Transmisję na żywo Belmondo w sobotę w nocy na Instagramie.
Prosił swoich fanów o pomoc
, mówił, że znajduje się w Warszawie przy ulicy Połczyńskiej i prosi ich, aby przyjechali pod znajdującego się tam McDonalda. Był zakrwawiony i powtarzał, że ktoś chce go zabić. Później poszedł na stację benzynową i próbował zdobyć ładowarkę do iPhone'a.
Transmisja trwała kilkanaście minut. Zdezorientowani fani dopytywali Belmondo w komentarzach, co się stało. Pojawiło się również wiele komentarzy sugerujących, że
raper jest pod wpływem narkotyków
.
Dziś Belmondo opublikował
post
, w którym wyjaśnia, że
nic się nie stało
:
"Wszystkim osobom, które w sobotę 21 stycznia chciały mi pomóc, dziękuję. W wyniku
nadinterpretacji różnych splotów okoliczności
doszedłem do
paranoicznej pewności
, że grono najbliższych mi osób bierze udział w
zmowie
przeciwko mnie. Była to wierutna bzdura" - pisze.
Dodaje również, że uznał, że włączył live, bo nie chciał wzywać Policji i zapewnia, że wszystko u niego w porządku.
Jego post skomentował m.in.
Jakub Żulczyk:
To nie pierwszy raz, gdy internetowa aktywność Belmondo wzbudza kontrowersje. W sieci można znaleść
nagrania
, na których - według sugestii komentujących - raper jest pod wpływem narkotyków. Dużym echem odbił się też jego
wpis tuż po wybuchu wojnie w Ukrainie
.
"Granica Polski z Rosją jest tam gdzie rzeka (nomen omen) Bug. Ukraińskiemu narodowi, który usiłuje wywołać kolejną wojnę, proponuję
odrobić lekcję z historii i pokory
" - pisał wówczas Belmondo.
Później przepraszał za swoje słowa i "niewłaściwą ocenę sytuacji geopolitycznej".
"Nie rozumiałem, że gdyby Ukraina się wtedy poddała, wojska Putina możliwe że byłyby już w Polsce. Bohaterstwo tego narodu chroni naszego obecnego bezpieczeństwa" - tłumaczył.