Inflacja podskoczyła do 12,3%, najbardziej podrożały paliwa

Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że

w ujęciu rocznym. Ekonomiści przyznali w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że spodziewali się wzrostu o 11,5 proc.

Kwietniowy wynik to

, kiedy inflacja wynosiła 13,3 proc. W porównaniu z marcem, ceny wzrosły o 2 proc. miesiąc do miesiąca - eksperci prognozowali wzrost cen o 1,3 proc.

GUS podaje, że

- o aż 27,8 proc. Znacząco zwiększyły się również ceny nośników energii (27,3 proc.) czy żywności i napojów bezalkoholowych (12,7 proc.).

 

Warto zaznaczyć, że marcowa inflacja wynosiła 11 proc. i została uznana za najszybszy wzrost cen w XXI w. Ekonomiści Banku Gospodarstwa Krajowego przewidują, że

, a tempo wzrostu cen może sięgnąć 13-14 proc. w skali roku.

"Głównym bodźcem będą rosnące ceny żywności. Zakładamy, że w miesiącach letnich szczyt CPI rdr ulokuje się w okolicach 13-14 proc.

Na jesieni służyć temu będą wyższe bazy, jak i wygasanie efektów pocovidowego odbicia cen w usługach. Nakładać się na to będą czynniki związane z osłabieniem nastrojów konsumenckich i problemami z utrzymaniem dodatniej dynamiki realnego funduszu płac. W konsekwencji, na koniec roku inflacja ponownie będzie jednocyfrowa" - napisano w raporcie BGK.

"GUS: Inflacja w kwietniu: 12,3 proc. Cel inflacyjny NBP: 2,5 proc.

Nic dziwnego, że w takich okolicznościach trudno wybrać Adama Glapińskiego na II kadencję" - skomentował ekonomista Rafał Mundry:

 

Zobacz też: