Logo
  • DONALD
  • KOŚCIELNIK: PROBOSZCZ SPRZEDAJE OPŁATKI Z FORMULARZAMI, ZBIERA KWOTY "DANIN" I DANE OSOBOWE

Kościelnik: proboszcz sprzedaje opłatki z formularzami, zbiera kwoty "danin" i dane osobowe

11.12.2019, 11:25
Serwis eluban.pl 
informuje o niecodzienne
j sytuacji z parafii w Kościelniku
. Okazuje się, że parafianie
przy zakupie opłatka otrzymali kartkę od proboszcza
, którą ksiądz będzie
zbierał wraz z kopertami podczas poświątecznej kolędy.
Parafianie mają ją wypełnić, podając
swoje dane osobowe, adres i kwotę deklarowanej "Dobrowolnej daniny kościelnej".
- W tym przypadku nie dziwi mnie użycie słowa "danina", ponieważ tak właśnie się poczułem. Przymuszony do wpłacenia pieniędzy na rzecz parafii w Kościelniku.
Mam wrażenie, że księdzu proboszczowi zależy tylko na pieniądzach, a nie na parafianach.
Ksiądz proboszcz chyba nawet nie zdaje sobie sprawy, jak wiele osób zaczęło uczęszczać do innych kościołów w regionie, bo mieli dość tej pazerności. Coraz mniej osób przyjmuje też księdza po kolędzie. Wszystko przez jego słowa.
Raz na pogrzebie zapytał rodzinę i przyjaciół zmarłego, po co kupują wieńce. "Przecież to wszystko będzie zaraz do wyrzucenia. Trzeba będzie opłacić wywóz śmieci. To lepiej dać na tacę
" - twierdzi rozmówca serwisu eluban.pl
-
Za rok będziemy wpisywali dochód przypadający na każdego domownika
- dodaje pan Konrad, rozmówca serwisu.
Dodaje także, że proboszcz Parafii Ścięcia Jana Chrzciciela w Kościelniku od kilku lat zbiera pieniądze na remont zabytkowego kościoła, jednak nie upublicznia informacji o tym, ile pieniędzy zostało już zebranych i przeznaczonych na remont.
www.eluban.pl
Portalowi wp.pl udało się skontaktować
z proboszczem Czesławem Misiewiczem.
 Ksiądz twierdzi, że jest zaskoczony reakcją parafian, ponieważ podobne karteczki otrzymują od trzech lat:
-
 Trochę zakręciliśmy się na punkcie danych osobowych.
Ja jestem proboszczem od 14 lat i wciąż nie wiem, ile osób jest w danej rodzinie, stąd właśnie takie zapytanie - tłumaczy ksiądz Czesław Misiewicz.
Kto przychodzi do kościoła, pojawia się na mszach, ten wie, na co te pieniądze są przeznaczone
. Co roku robię zestawienie całości zebranych pieniędzy. Do kościoła w naszej parafii chodzi zaledwie 14 proc. zapisanych parafian. To na barkach tych ludzi leży finansowanie remontów, opłacenia konserwatora.
fot. Parafia Ścięcia Jana Chrzciciela w Kościelniku
Do sprawy odniósł się 
rzecznik prasowy Diecezji Legnickiej ksiądz Waldemar Wesołowski:
"
Chcę przypomnieć, że Kościół w Polsce utrzymuje się wyłącznie z ofiar wiernych
(rzadkie przypadki, kiedy ma dodatkowe źródła np. z prowadzonej działalności, na którą musi mieć zgodę biskupa). Zwłaszcza parafie wiejskie i ich duszpasterze utrzymywani są z ofiar wiernych. Coraz rzadziej proboszczowie małych parafii uczą w szkole, z czego mogą mieć dodatkowy dochód.
Utrzymanie parafii związane jest z kosztami, nie licząc utrzymania księdza i plebanii, trzeba płacić za prąd, wywóz śmieci, ścieki, podatki gruntowe i od nieruchomości
(zwolnione są cmentarze i budynki kościelne, za plebanię i inne obiekty jest naliczany podatek), ksiądz musi się ubezpieczyć w ZUS
. Ponadto każda parafia płaci podatek ryczałtowy na rzecz diecezji
(kuria, seminarium, caritas). Każda parafia płaci również podatek do Urzędu Skarbowego - i tutaj
mamy błędne przekonanie wielu osób, że Kościół nie płaci podatków - to jest kłamstwo!"
 - stwierdził rzecznik.
"Co więcej, podatek ryczałtowy, płacony kwartalnie, naliczany jest przez Urząd Skarbowy, nie od ilości wiernych chodzących do kościoła, ale od ilości mieszkańców zameldowanych na terenie parafii. W tym są również osoby niewierzące, innych wyznań czy religii, osoby zameldowane ale przebywające gdzie indziej... 
Wielkim obciążeniem finansowym parafii, zwłaszcza wiejskich, jest obowiązek dbania o obiekty zabytkowe
. I tutaj nasza diecezja posiada kilkaset kościołów, z których większość jest wpisana do rejestru zabytków. W parafii Kościelnik takich obiektów jest 4, ostatni z nich, romański kościółek na cmentarzu, to jeden z najstarszych obiektów w naszej diecezji, który wymagał natychmiastowej interwencji ze względu na bardzo zły stan techniczny. Na utrzymanie, renowację i konserwację takich obiektów można pozyskiwać środki zewnętrzne (nie zawsze jednak to się udaje), ponieważ są to kwoty sięgające setek tysięcy złotych, prace są planowane na kilka lat. Żeby móc ubiegać się o dotacje celowe, musi być wkład własny parafii - i tutaj docieramy do tego, skąd proboszcz może wiedzieć, jak zaplanować działania, skoro nie wie na czym stoi?
W parafii Kościelnik w ostatnich latach przeprowadzono wiele prac budowlanych, remontowych i restauratorskich na kilkaset tysięcy złotych.
Kwestia określenia się przez parafian co do ofiary na cele kościelne nie jest nowością, w wielu parafiach taka praktyka istnieje, co pozwala proboszczom zaplanować prace, ale też starać się o dotacje zewnętrzne.
Bez takiego wsparcia nie byłyby możliwe żadne prace. Są to kwoty deklarowane przez daną rodzinę, co pozwala na zaplanowanie działań
. Ksiądz proboszcz wyraźnie zaznaczył, że nie jest to obowiązkowe, że ofiary są dobrowolne a kwota ustalana przez konkretną rodzinę.
Nikt nie powinien czuć się zmuszony. Przypomnę jednak, że troska o parafię leży w rękach parafian"
- dodał.
W kontekście prośby
o podanie danych osobowych rzecznik stwierdził, że parafia ma do tego prawo:
- W każdej diecezji jest powołany inspektor danych osobowych, który czuwa nad bezpieczeństwem tych danych. Każdy ksiądz i każda osoba świecka pracująca w kancelarii są przeszkoleni w tej kwestii, również co do zabezpieczenia takich danych - zapewnia rzecznik diecezji.
Karteczka
rozdana przez proboszcza
podzieliła parafian:
- Rozumiem, że obowiązkiem parafian jest utrzymać swój kościół jednak to jest dla mnie przesada. Wolałabym po prostu włożyć jakąś kwotę do koperty dla księdza i tyle. Po prostu, anonimowo.
Dla mnie to po prostu próba wymuszenia wyższych kwot
. No bo jak włożę 20 zł do koperty i podpiszę się imieniem i nazwiskiem, to ksiądz może pomyśleć, że żałuję na kościół. A może mnie po prostu na więcej nie stać - mówi serwisowi eluban.pl pani Małgorzata, mieszkanka wsi.
Innego zdania jest pani Janina:
Naprawdę nie rozumiem tej afery.
Podczas weekendu przeczytałam pierwszy artykuł na ten temat i to wówczas poczułam się urażona.
Nie wiem jak ktoś może robić z tego problem
. Przecież nawet tej kartki nie musi wkładać do koperty, nie musi się podpisywać i nie musi deklarować ani wpłacać jeśli nie chce. Przecież ksiądz nie zrobi z tego powodu jakiejś afery. Jest nas po prostu mało, a kościół wymaga stałych nakładów finansowych, dlatego ksiądz proboszcz Misiewicz zbiera pieniądze. Co ma innego zrobić? Pozwolić by zabytek popadł w ruinę? Ja płacę i nie narzekam. W końcu to parafia, do której należę.

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA