Premier 
Nowej Zelandii
, 
Jacinda Ardern
, w poniedziałkowym livestreamie zaproponowała pracodawcom wprowadzenie 
4-dniowego tygodnia pracy
. Rozwiązanie miałoby dać obywatelom wiecej czasu na podróżowanie po kraju i tym samym wzmocnić przemysł turystyczny.
Turystyka jest ważnym filarem nowozelandzkiej ekonomii, stanowiąc 
6% produktu krajowego brutto
. Pandemia koronawirusa i wprowadzony z jej powodu lockdown sprawiły jednak, że liczba odwiedzających cudzoziemców spadła do zera. Eksperci przewidują, że w rezultacie pandemii ekonomia Nowej Zelandii między majem a sierpniem 
skurczy się o co najmniej 20%
.
Ratunkiem dla kryzysu ekonomicznego może być wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy. Właśnie takie rozwiązanie zaproponowała w poniedziałek Ardern.
- W moim przekonaniu podstawowa kwestia to 
przekonać Nowozelandczyków do wyjścia z domów
 i odwiedzenia niesamowitych miejsc i atrakcji, jakie nasza turystyka ma do zaoferowania - powiedziała w Facebookowym livestreamie w poniedziałek.
- Zachęcam do pomyślenia o wprowadzeniu 4-dniowego tygodnia pracy, szczególnie jeśli jesteście pracodawcami i macie taką możliwość. Pomyślcie o tym, jeśli takie rozwiązanie ma szanse u was funkcjonować, bo 
z pewnością pomogłoby turystyce w całym kraju
 - dodała.
Ardern jednocześnie podkreśliła, że proponowane rozwiązanie to na razie jej sugestia.
- Ostatecznie to kwestia 
porozumienia między pracodawcami a pracownikami
 - powiedziała.
Nowa Zelandia jest wymieniana jako jeden z krajów, które 
najsprawniej wybrnęły z pandemii
. Do tej pory potwierdzono tam 
1503 przypadki zakażenia
 koronawirusem i 
21 zgonów
 na COVID-19. Pod koniec kwietnia złagodzono restrykcje wprowadzone przez Ardern i od tamtego czasu liczba nowych zakażeń utrzymuje się na niskim poziomie.