
fot. East News
Minister finansów
Andrzej Domański
na antenie Radia Zet przyznał, że jego resort
nie prowadzi prac nad podatkiem katastralnym
i próbował wyjaśniać, że nie jest to "prosty podatek". Zapowiedział jednak inny podatek, który miałby dotknąć banki i przynieść budżetowi państwa nawet 2 mld złotych.
- Ministerstwo Finansów nie pracuje nad podatkiem katastralnym i
nie planuje w najbliższym czasie
- powiedział Domański w Radiu Zet.
Nie chciał jednak jednoznacznie odpowiedzieć, czy jego resort zajmie się podatkiem katastralnym w dalszej przyszłości.
-
On nie jest wcale takim prostym podatkiem
, no bo to jest podatek od wartości, a my nie znamy wartości prawdziwej wartości mieszkań, którymi miałby on zostać objęty, więc podkreślę raz jeszcze: w tej chwili takiej pracy nie ma - stwierdził.
Mówił też, że jego ministerstwo nie proponowało i nie będzie proponowała tzw.
REIT-ów
dla rynku mieszkaniowego:
Domański zapowiedział jedna
k inny podatek, który miałby dotknąć banki,
nie chodzi jednak o podatek od nadmiarowych zysków, a podatek dotyczący
odsetek od rezerwy obowiązkowej
utrzymywanej przez banki w Narodowym Banku Polskim.
- Nie pracujemy nad podatkiem od nadmiarowych zysków banków. Zyski banków są wprost pochodną polityki prowadzonej przez NBP, tylko że wciąż utrzymywane są relatywnie wysokie stopy procentowe, przynajmniej w porównaniu do państw strefy euro. Polskie banki są również relatywnie słabo skapitalizowane na tle banków zachodnioeuropejskich, ale oczywiście dostrzegamy pewne nieefektywności - mówił.
- Między innymi taką nieefektywnością jest fakt, iż
rezerwa obowiązkowa, którą banki utrzymują w Narodowym Banku Polskim, jest wysoko oprocentowana
, to jest stawka powyżej 5 procent. W Europie praktycznie nigdzie rezerwy obowiązkowe, czyli takie środki, które banki muszą utrzymywać w banku centralnym, nie są oprocentowane. I dlatego w Ministerstwie Finansów obecnie pracujemy nad takim specjalnym podatkiem dotyczącym właśnie odsetek od rezerwy obowiązkowej utrzymywanej przez banki w NBP - wyjaśniał.
Według szacunków ministra, taki podatek mógłby w przyszłym roku wnieść do budżetu państwa
od 1,5 do 2 mld zł.