Wyborcza: Kamiński z Wąsikiem mieli przygotowane sypialnie w pałacu, po nocowanku mieli jechać na protest

W ubiegły wtorek doszło o

. Sytuacja miała miejsce w Pałacu Prezydenckim. Wąsik i Kamiński przebywali tam w związku z zaproszeniem prezydenta. Pojawili się na uroczystości powołaniach najbliższych współpracowników Błażeja Pobożego i Stanisława Żaryna na doradców Andrzeja Dudy.

Po zakończeniu uroczystości politycy PiS pozostali w Pałacu Prezydenckim. Gdy prezydent udał się do Belwederu doszło do ich zatrzymania. Teraz

ujawnia

akcji.

Wojciech Czuchnowski ustalił, że Kamiński i Wąsik mieli spędzić w Pałacu Prezydenckim

organizowaną przez PiS w miniony czwartek.

O tym, że Kamiński i Wąsik mieli nocować w prezydenckim pałacu,

Pracownicy kancelarii mieli być zdziwieni, że po tym, jak politycy PiS wygłosili oświadczenie na dziedzińcu przed Pałacem Prezydenckim, a następnie wrócili do niego.

Co więcej

twierdzi, że administracja dostała polecenie, by w apartamencie prezydenckim na III piętrze

Politykom dowieziono

Mieli także specjalny numer telefonu, pod którym mogli zamawiać jedzenie i napoje.

Na godzinę 18 prezydent Duda miał zaplanowane spotkanie w Belwederze z przedstawicielami mniejszości białoruskiej w Polsce, na którym się pojawił. W tym czasie w Pałacu Prezydenckim mieli pojawić się dwaj zastępcy komendanta Służby Ochrony Państwa - pułkownicy Krzysztof Król i Bartłomiej Hebda.

podaje, że

Mężczyzna miał poprosić szefową Kancelarii Prezydenta Grażynę Ignaczak-Bandych o to by politycy PiS zeszli na dół, bo ma im do przekazania informację od komendanta służby. Gdy Ignaczak-Bandych wówczas płk Król miał

 Łącznie miało ich być 14, jednak nie wszyscy pojawili się w gabinecie.

Szefowa Kancelarii Prezydenta miała być w szoku i nazwać płk. Hebdę

. Z kolei Wąsik miał wygrażać, że

Według relacji opublikowanej przez Wojciecha Czuchnowskiego na łamach

Mariusz Kamiński miał się zachowywać spokojnie. Gdy o sprawie dowiedział się Andrzej Duda, natychmiast wyruszył do Belwederu w stronę Krakowskiego Przedmieścia.

"Samochody  prezydenckie przybyły do pałacu bardzo szybko i wjechały tam od strony głównego wejścia. Gdyby dowódca ochrony prezydenta wybrał wjazd od BBN, co się zdarza, Duda wszedłby wprost na policjantów, którzy wyprowadzali Kamińskiego i Wąsika.

- podaje Czuchnowski na łamach

Zobacz też: