
Fot.: siepomaga.pl / Fot.: Ochotnicza Straż Pożarna w Lini - Facebook
Trwa
zbiórka
na leczenie, rehabilitację oraz zakup niezbędnego sprzętu dla
druha Waldka
, u którego zdiagnozowano
stwardnienie zanikowe boczne
(SLA). To postępująca i nieuleczalna choroba neurodegeneracyjna, w wyniku której dochodzi do trwałego uszkodzenia ośrodkowego i obwodowego neuronu ruchowego.
Do czasu diagnozy pan Waldemar służył w
Ochotniczej Straży Pożarnej w Lini
w województwie pomorskim. Jako strażak
niósł on ratunek lokalnej społeczności
, niejednokrotnie ryzykując własnym życiem. Prywatnie jest ojcem dwójki dzieci, a także mężem. Dziś to on potrzebuje pomocy.
"Przez lata był zawsze tam, gdzie potrzebowali go inni.
Gdy palił się dom - gasił ogień. Gdy ktoś uległ wypadkowi - niósł ratunek. Gdy mieszkańcy Lini potrzebowali wsparcia - był pierwszy do działania.
Druh Waldemar z OSP Linia to strażak, który bez wahania poświęcał swój czas i siły dla dobra naszej lokalnej społeczności. Dziś jednak jego życie zmieniło się dramatycznie” - napisali druhowie w mediach społecznościowych.
Choć SLA jest chorobą nieuleczalną,
za pomocą odpowiedniej farmakoterapii oraz intensywnej rehabilitacji można opóźnić jej przebieg
. Jeżeli zbiórka się nie powiedzie, SLA może krok po kroku odbierać sprawność oraz niezależność panu Waldemarowi. Druhowie zaapelowali, że każda wpłata to realna pomoc w walce z chorobą i ogromny gest solidarności.
Obecnie pan Waldemar ma problemy z wykonywaniem codziennych czynności, takich jak
chodzenie
,
ubieranie się
oraz
spożywanie jedzenia
. Mimo to ma on nadzieję, że dzięki wysiłkowi lekarzy uda się opóźnić rozwój choroby, tak aby miał jak najwięcej czasu na cieszenie się wspólnymi chwilami z żoną i dziećmi.
"
Leczenie, terapia i sprzęt są bardzo kosztowne
. Nie mam jednak wyjścia - tylko dzięki nim można spowolnić postęp choroby” - wskazał druh Waldek.
"Dlatego zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc. Każda złotówka to dla mnie szansa, by walczyć, by zachować sprawność, by być przy mojej rodzinie jak najdłużej.
Nie wiem, co przyniesie jutro, ale wiem, że dzięki Wam może być w niej miejsce na iskierkę nadziei
" - zaapelował.