![EastNews](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/20/b3/20b3b821-6f0b-4f21-97f8-cf9026523bef/en_01363953_1903.jpg__655x0_q85_crop_subsampling-2_width-655.jpg)
EastNews
W zeszły poniedziałek
rumuński socjaldemokratyczny rząd
przyjął nadzwyczajny
dekret
, który zmienia m.in.
zasady nominowania sędziów
i wyznaczania naczelnych prokuratorów oraz
modyfikuje system kontroli nad systemem sądownictwa
.
Rząd od dwóch lat dokonuje zmian w tym zakresie, powołując się na "nadużycia" sędziów. Tymczasem zarówno Komisja Europejska, jak i pracownicy rumuńskiego wymiaru sprawiedliwości uważają, że są to
próby podważenia niezależności sądownictwa
.
W środę na ulice Bukaresztu wyszło ponad
200 sędziów i prokuratorów
, którzy w marszu milczenia przeszli pod budynek Sądu Apelacyjnego. Jak tłumaczą, rządy prawa są "więcej niż zagrożone", a nowy dekret "sparaliżuje prokuraturę". Zapowiadają, że w ramach protestu zawieszą swoją pracę.
W niedzielę pod siedzibą rządu pojawiło się około
7 tysięcy osób wspierających sędziów i prokuratorów
. Protestując, zablokowali ruch drogowy. Podczas protestu skandowali m.in.
"Sprawiedliwość, nie korupcja"
,
"Sędziowie, nie poddawajcie się"
i "Wstyd".
Protesty odbyły się też w innych miastach w kraju.