"Wszystko wszędzie naraz" pozamiatało tegoroczne Oscary i zgarnęło 7 statuetek

Wczoraj odbyła się

wręczenia nagród

. Nie przyniosła ona jednak żadnych zaskoczeń. Wielkim zwycięzcą gali zgodnie z przewidywaniami krytyków - została komedia science fiction

Daniela Kwana i Daniela Scheinerta. Zgarnęła ona

w kategorii: reżyseria, film roku, główna rola kobieca, najlepsza aktorka w roli drugoplanowej, najlepszy aktor w roli drugoplanowej, montaż, scenariusz. To

, kiedy

otrzymał aż osiem nagród.

Przed galą film

uzyskał 11 nominacji do Oscara. Co więcej, produkcja była już wówczas filmem z największą liczbą nagród branżowych w historii.

Dziewięć nominacji do Oscara miały jeszcze filmy

i

Pierwsza ze wspomnianych produkcji zgarnęła 4 nagrody w kategoriach: najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy, najlepsza muzyka filmowa, najlepsze zdjęcia i najlepsza scenografia. Z kolei ekipa

wyszła z gali z pustymi rękami.

Nominację do Oscara miała także

Jerzego Skolimowskiego

. Ubiegała się ona o nagrodę w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy. Opowiada ona historię osiołka, który obserwuje pełen okrucieństwa świat ludzi. Ostatecznie jednak

musiał obejść się smakiem, ponieważ nagrodę zgarnęła produkcja Netflixa