Kamiński przekonuje, że nie jest przestępcą, a już niedługo będzie pierwszym więźniem politycznym w Polsce

Dziś gościem  Roberta Mazurka na antenie RMF FM był

. Dziennikarz pytał go o sprawę jego mandatu poselskiego wyrok sądu, zgodnie z którym został skazany i niebawem powinien trafić do więzienia.

Polityk podtrzymuje, że jest niewinny. Dodał, że jeśli trafi do więzienia, to będzie więźniem politycznym:

- Nie, nie jestem. Niedługo będę

- odpowiedział polityk PiS.

Na środę zaplanowano kolejne obrady Sejmu. Polityk PiS twierdzi, że się na nich pojawi, bo taki ma obowiązek. Nie przyjmuje do wiadomości, że jego karta poselska została już dezaktywowana:

 - To mój obowiązek, 44 tys. głosów dostałem, tylko przemoc fizyczna uniemożliwi mi wzięcie udziału w głosowaniach. Ja się szarpać nie będę, ale

- powiedział.

- Przyjmuję do wiadomości, że bezprawie, które zaczyna panować w naszym kraju, doprowadzi do sytuacji, że być może w ciągu paru dni będę w więzieniu. Tak, jestem gotów działać dalej w każdych warunkach - zapewniał.

Kamiński obiecał też, że nawet jeśli trafi do więzienia, będzie walczył o swoje prawa:

- Będę walczył w każdy możliwy i dostępny więźniom politycznym sposób - obiecał.

Głodówka? - dopytywał Mazurek

- Zobaczycie państwo,

. Działałem zawsze zgodnie ze swoim sumieniem, zgodnie z interesem państwa. Jestem, pewny tego co robiłem od strony moralnej i formalnej. Niczego nie żałuję. Z korupcją trzeba walczyć twardo, nie wolno się wahać, być może poniosę dramatyczne konsekwencje tych działań - wyznał.