
fot. Facebook @Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz / X @Kpelczynska
Kilkanaście dni temu
UOKiK
postawił właścicielowi
sieci sklepów Biedronka
, firmie Jeronimo Martins Polska, zarzuty naruszenia praw konsumentów przez niejasne i
wprowadzające w błąd informacje o cenach
. Urząd przekazał, że podstawą do podjęcia działań były "sygnały napływające od konsumentów, którzy opisywali różne nieprawidłowości podczas akcji promocyjnych sieci Biedronka".
Skargi miały dotyczyć odczytywania cen przy
zakupie wielosztuk
oraz nieczytelnego podawania informacji o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką. Wskazywano m.in. podawanie cen zbyt małą czcionką.
Sprawą zainteresowała się także
minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
. Polityczka odniosła się do jednego ze zdjęć krążących w sieci dotyczących promocji na masło w sieci sklepów Biedronka.
Polityczka stwierdziła, że
"duży biznes kręci interes kosztem klientów"
. Zapowiedziała, że politycy przyjrzą się tego rodzaju promocjom wprowadzającym w błąd klientów. Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, że "wolny rynek musi służyć obywatelom, a nie dawać przestrzeń do łamania reguł wielkim korporacjom":
"Kolejna sytuacja z cyklu: "duży biznes kręci interes kosztem klientów". Tu promocja, która wcale nie działa przy kasie, tam wielka, krzykliwa cena, ale tylko z kartą lojalnościową, dopisane maleńkimi literkami.
Mało kto dokładnie wszystko przelicza przy zakupach, więc łatwo wpaść w pułapkę
. Policzcie sobie, ile to jest czystego zysku nawet jeśli to tylko 5 zł, na co piątym kliencie.
Przyjrzymy się temu!
Wolny rynek musi służyć obywatelom, a nie dawać przestrzeń do łamania reguł wielkim korporacjom"- napisała minister.
Wcześniej polityczka zapowiadała, że będzie dążyła do przyjęcia projektu ustawy dotyczącego przejrzystości cen mieszkań. Ostatecznie tak też się stało: