
Fot. Instagram: @karolineleavitt, X: @HuffPost
Na pytanie dziennikarza portalu
HuffPost
o to, kto wybrał Budapeszt na miejsce spotkania Trumpa z Putinem,
rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt odpowiedziała "twoja mama"
. Odpowiedzi w tym samym tonie udzielił również Steven Cheung, dyrektor ds. komunikacji. W dalszej wymianie Leavitt obraziła dziennikarza i
kazała mu przestać zadawać "g*wniane pytania"
.
Liberalny HuffPost, dawniej znany jako Huffington Post, opisał w swoim tekście sytuację, gdy jego dziennikarze skontaktowali się z rzecznikami w Białym Domu w sprawie nadchodzącego spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Jak przypomina portal,
w stolicy Węgier podpisano Memorandum Budapesztańskie
w 1994 roku, na którego mocy Ukraina przystąpiła do "układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej" i oddała Rosji broń nuklearną
w zamian za poszanowanie jej integralności terytorialnej
.
HuffPost wskazuje dalej, że ta umowa została pierwszy raz
złamana przez Putina w 2014 roku
, gdy Rosja dokonała aneksji Krymu, a następnie w 2022 roku, poprzez
rozpoczęcie pełnoskalowej inwazji
. Kontekst historyczny związany z Budapesztem skłonił dziennikarzy portalu do zapytania Białego Domu, kto zdecydował o wybraniu akurat tego miasta na miejsce spotkania.
-
Twoja mama to zrobiła
- odpowiedziała rzecznika Karoline Leavitt. Dalej HuffPost zapytał jej, czy uważa swoją odpowiedź za zabawną. - Zabawne jest to, że naprawdę uważacie się za czasopismo. Jesteście skrajnie lewicowym
szmatławcem, którego nikt nie bierze na poważnie
, łącznie z waszymi medialnymi kolegami, po prostu nie mówią wam tego w twarz.
Przestańcie mi zadawać swoje obłudne, stronnicze i g*wniane pytania
.
Portal skierował swoje pytanie również do Stevena Cheunga, dyrektora ds. komunikacji w Białym Domu, którego odpowiedź była już bardziej zwięzła i ograniczyła się jedynie do "twoja mama". HuffPost zapowiada, że "szkolne odzywki" nie powstrzymają ich od dalszego zwracania się do rzeczników Trumpa z pytaniami.
"HuffPost jest zdewastowany i boi zadawać się kolejne pytania, a co dopiero eskalować dyskusję słowami "chyba ty", czy czymś podobnym", podsumowuje serwis.