Sztokholm: aktywiści zablokowali metę podczas biegu na 400 metrów przez płotki

Aktywiści szwedzkiej grupy

zakłócili

, który odbywał się w Sztokholmie. W czasie biegu na

znaleźli się na bieżni, trzymając

, na których wyrażali swój sprzeciw wobec wydobywaniu torfu.

Biegacze pokonujący tor

. Dwóch zawodników wpadło w transparenty, jednak nic im się nie stało.

Protestujący natychmiast zostali zatrzymani przez ochronę i przekazani policji. Gdy opuszczali bieżnię stadionu publiczność wygwizdała ich.

Zawodnicy również nie pozostawali suchej nitki na aktywistach:

- To było całkowicie głupie, byłem wściekły i bardzo zdezorientowany. Możemy coś demonstrować, ale nie w ten sposób. To kompletny idiotyzm. Powinno się pozwolić protestować, ale to jest obrzydliwe. Nie tak się to robi, bez względu na to, o co chodzi. - mówił zwycięzca biegu Karsten Warholm. w rozmowie z dziennikiem Expressen.

Grupa Atersall Vatmarker zamieściła w sieci nagranie z całego zdarzenia. Działaczka Frida Sundblad wyjaśnia w nim, dlaczego aktywiści zdecydowali się na taki protest:

- Podejmujemy działania, ponieważ

. Niezliczone osoby znajdują się w trudnej sytuacji, są już tym mocno dotknięte. Musimy zakazać wydobycia torfu - powiedziała.

- Zrobiliśmy to, ponieważ każdego dnia w wyniku katastrofy klimatycznej giną ludzie. Politycy nie działają, więc musimy poruszać ten problem. Katastrofa klimatyczna dotyka wszystkie części społeczeństwa. Niczego nie będzie poza skutkami, które wystąpią. Nawet te wydarzenia sportowe będą niemożliwe do zorganizowania w ekstremalnych warunkach pogodowych lub utrzymujących się upałach - mówił z kolei innych z aktywistów w rozmowie ze szwedzkim dziennikiem.

Zobacz też: