Logo
  • DONALD
  • PŁYWACY ODESŁANI Z TOKIO PRZEZ BŁĄD PZP, DZIŚ WRÓCILI DO DOMÓW. DOMAGAJĄ SIĘ DYMISJI ZARZĄDU PZP

Pływacy odesłani z Tokio przez błąd PZP, dziś wrócili do domów. Domagają się dymisji zarządu PZP

19.07.2021, 11:25
Od kilku dni głośno jest o
szóstce pływaków
, którzy
stracili szansę na start w Igrzyskach Olimpijskich
, po tym jak błąd związany ze zgłoszeniem ich popełnił Polski Związek Pływacki. Dominika Kossakowska, Aleksandra Polońska, Alicja Tchórz, Mateusz Chowaniec, Jan Hołub i Bartosz Piszczorowicz przylecieli do Tokio, ale musieli je opuścić.
Polski Związek Pływacki źle zinterpretował przepisy
i przekroczona została przysługująca nam pula miejsc. Polacy zostali zgłoszeni przez związek do startów indywidualnych z olimpijskim minimum B. Gdyby zrobiono to z minimum A - nie byłoby problemu, ponieważ ta kategoria gwarantuje start każdemu zawodnikowi.
Pływacy nie kryją
rozczarowania
, ponieważ na przygotowanie formy do IO poświęcili lata pracy:
- Jest mi smutno, jest mi przykro, jestem zła, czuję bezsilność. Uczucia te są nie do opisania. To nie jest tak, że my na start na igrzyskach pracujemy kilka tygodni czy miesięcy.
To są naprawdę lata wyrzeczeń, ciężkiej pracy
, przedkładania treningów ponad życie rodzinne - powiedziała Alicja Tchórz po powrocie z Japonii do Polski.
- Jako pierwsza podałam informację, że jest jakiś błąd. Ta informacja też była przed nami ukrywana, bo dotarła o godzinie 9 dnia poprzedniego i ja dopiero od kolegi, który interesuje się pływaniem, dostałam wiadomość, że nie ma mnie na listach. Przejrzałam je dokładnie, brakowało naszej szóstki. I dopiero wtedy ta informacja wyszła na jaw w Takasaki - wyjaśniła pływaczka.
Pływacy
nie wykluczają wejścia na drogę sądową z PZP
:
- Zrobimy wszystko, żeby to wyjaśnić i żeby ta instytucja zaczęła funkcjonować jak powinna. Musimy to "rozwalić" i przełamać passę złych zgłoszeń, wyjazdów. To nie jest pierwsza sytuacja, to dzieje się od lat - mówiła po przylocie Dominika Kossakowska.
- Sytuacja jest dość przykra. Mówiąc wprost, trochę zostaliśmy oszukani przez nasz związek. Zachował się nieprofesjonalnie. Z tego co wiem, nie ma w tym momencie w naszym związku nikogo, kto zajmuje się regułami i tak dalej. Była taka osoba - pan Jerzy Kowalski. On został zwolniony, nie do końca wiadomo dlaczego. On był zorientowany, a teraz takiej osoby nie ma, no i z tego rodzą się takie sytuacje - mówi z kolei Jan Hołub.
Hołub dodał, że nadszedł czas na zmiany z PZP:
- Tak jest już od lat, praktycznie co roku dzieje się coś, co podkopuje zaufanie... w zasadzie zaufania nie ma już od dawna. Może to będzie kropla, która przeleje czarę goryczy i w końcu uda nam się coś zmienić. Pan prezes wydał dziś oświadczenie. Przeprosił, uderzył się w pierś... Fajnie, ale chyba troszeczkę za późno.
Moim zdaniem czas na zmiany
- zaznaczył.
Sportowcy napisali list do prezesa PZP, w którym
domagają się dymisji zarządu
:
Alicja Tchórz
opublikowała także obszerny komentarz na swoim profilu na Facebooku. Twierdzi, że w PZP
dzieje się źle już od 2015 roku
:
"Od 2015 powtarzam, że w PZP dzieje się bardzo źle. Jestem krytykowana, nazywają mnie aferzystką, a już najlepsze są słowa, że robię to dla kasy... Od 6 lat tłumaczę, jak to powinno wyglądać, że PZP to firma, w której muszą pracować specjaliści. Każdy powinien zajmować się swoją działką. A u nas po tym, jak wbiłam szpilkę odnośnie mediów społecznościowych posty na FB wstawia Prezes... Nie chodzi o to, by jeden człowiek robił za 10, bo zawsze coś umknie, czegoś się nie doczyta" - zaznaczyła jedna z bardziej doświadczonych w reprezentacji pływaczek.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA