Logo
  • DONALD
  • ROZMOWA: "KAŻDY FUNKCJONARIUSZ BAZUJE W JAKIMŚ STOPNIU NA WŁASNYM SPRZĘCIE"

Rozmowa: "każdy funkcjonariusz bazuje w jakimś stopniu na własnym sprzęcie"

03.04.2019, 13:46
Nasza rozmowa z policjantem chcącym zachować anonimowość dotyczy popularnego wpisu na Facebooku o problemach z uzbrojeniem w polskiej policji. Okazuje się, że
z powodu braku sprzętu policjanci są często zmuszeni kupować go na własną rękę
. Mimo że dostali już oficjalny zakaz, często nie mają wyjścia.
O problemie zaczęło się mówić przez kaburę 
kupioną na Allegro, którą odebrano funkcjonariuszowi podczas interwencji domowej.
Zobacz:
Okazuje się, że wśród policjantów panuje przekonanie, że ponieważ otrzymują wadliwy sprzęt, muszą używać własnego. W razie kłopotów są karani. W razie odmowy używania niesprawnego, wydanego sprzętu, karani są za brak wykonania rozkazu.
***
Donald: Jak duża jest skala problemu? Prywatne wyposażenie i akcesoria nie są chyba w żaden sposób ewidencjonowane.
Policjant: Każdy funkcjonariusz od komórek prewencji aż po wydziały dochodzeniowo śledcze bazuje na własnym sprzęcie. W straży granicznej nie ma nośników danych, więc prywatne pendrivy rejestruje się w komórkach ds. ochrony informacji niejawnych. W policji nawet tego się nie robi. W pionie kryminalnym czyli u operacyjnych i dochodzeniowców na co dzień spotyka się wykorzystywanie własnych środków takich jak tablice, papier, długopisy, markery, telefony, środki biurowe.
To jest pikuś. Problem leży głównie w komórkach prewencji a także w samodzielnych pododdziałach antyterrorystycznych, gdzie nie ma odpowiedniego obuwia. Każdy kupuje swoje.
Donald: Jestem policjantem/policjantką. Dostaję wadliwy sprzęt. Mówię do osoby wydającej, że jest problem. Co się dalej dzieje?
Policjant: Brakuje latarek, sprzętu medycznego, rękawic, środków ochrony oczu. Wydawany sprzęt jest przedpotopowy albo zakupiony z przetargów typu "wałek" i niskiej jakości. Co się dzieje? Nic. Można czekać miesiąc na wymianę, ale to zależy od przełożonych. W magazynach i wydziałach wspomagających mają to w dupie. 90% kabur kupowanych prywatnie jest lepszej jakości od służbowych. Problemu szukają, gdyż nie chcą wziąć odpowiedzialności za zdarzenie i winę zrzucić w 100% na policjanta.
Donald: Czyli, gdyby policjanci odmówili posługiwania się wadliwym sprzętem i akcesoriami, doszłoby do paraliżu instytucji?
Policjant: Tak.
Donald: Jeden z komentujących pisze: "Przepisami napędza się firmy, które produkują te buble a my, służby mundurowe, zmuszeni jesteśmy do noszenia tego bubla bo obowiązują nas przepisy mundurowe. A wystarczy określić parametry sprzętu a producenci się dostosują i będą się zabijać o nasze złotówki. Jaka różnica dla przełożonego jakiej firmy noszę buty skoro są np. czarne z wysoką cholewka wiązane tak i tak. Jeżeli dostałbym np. 300 zł za buty, to dla swojej wygody dołożę 300 i kupię takie, w których będę się czuł dobrze, a będą spełniały parametry określone w przepisach. Tak samo szelki, kamizelki czy kabury".

Czy to naprawdę kwestia lepiej rozpisanych przetargów?
Policjant: Sztuka jest sztuką. Nikogo nie obchodzi, że bateria do radiostacji po 2h pada. Parametry sprzętu są ważne - większość przetargów nie ma szczegółowej dokumentacji i wymagań technicznych. Przykładowo, policja od 20 lat posiada na stanie pistolety o polimerowym szkielecie, bezkurkowe i bez zabezpieczeń zewnętrznych. Co wygrywa ostatni przetarg? Pistolet kurkowy, metalowy szkielet, z bezpiecznikiem zewnętrznym. Czyli wymogiem jest cena (1500 pln za sztukę dla firmy). Totalny brak logiki.
Donald: Pisałeś o tym, jak dużo używasz swojego sprzętu i akcesoriów. Czy nie jest tak, że sam ryzykujesz poważne konsekwencje, jeżeli coś pójdzie nie tak? Bo używałeś "prywatnego"?
Policjant: Teoretycznie tak. Ale godzę się na to, bo mój jest kupiony za ciężki hajs i wiem, że odpowiada zachodnim standardom.
Donald: Czyli utrzymywanie tej fikcji opłaca się "górze", obywatelom i tracą właściwie przede wszystkim mundurowi?
Policjant: Tracą obywatele. Bo skoro sprzętu nie ma, to duża ich część nie otrzyma pomocy. My pracujemy z narażeniem życia. Zakrwawiony i obrzygany mundur? Nikogo to nie obchodzi. Opony typu slick? Nie wymienią, bo nie.
Donald: Wybacz, że pytania brzmią często naiwnie, ale docelowo chcemy, żeby było jasne dla osób zupełnie niezorientowanych.
Policjant: Wiem. Nasz świat jest niezrozumiały dla cywili. To gąszcz pojebanych przepisów, które z roku na rok utrudniają pracę. A na koniec zbój pomówi cię o pobicie i zawiesza cię na rok z połową pensji.
Donald: Akurat to te aspekty, które trafiają do wyobraźni i dają się obserwować.
Policjant: Tak, ale sprzęt - a w szczególności kabura - to temat, który ogarnie tylko ktoś, kto się na tym dobrze zna. Ścisła góra jest tak oderwana od rzeczywistości, że dla nich sztuka na kwicie jest sztuką. A obywatel tych problemów nigdy nie zobaczy, chyba, że radiowóz nie dojedzie na czas, bo zepsuty. Albo policjant nie uratuje osoby, bo nie ma maseczki do resuscytacji.
Donald: Dzięki za rozmowę.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA