
Fot.: East News / Fot.: @patrykmichalski - X
Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła już wyniki wczorajszego głosowania, z których wynika, że nowym prezydentem naszego kraju zostanie
Karol Nawrocki
. Rywalizacja między nim a
Rafałem Trzaskowskim
była zacięta. Ostatecznie polityk popierany przez Prawo i Sprawiedliwość uzyskał
50,89%
głosów, natomiast za prezydentem Warszawy zagłosowało
49,11%
wyborców.
Zwycięstwo Nawrockiego wywołało zarówno głosy aprobaty, jak i sprzeciwu. Sprawa została skomentowana także przez marszałka Sejmu
Szymona Hołownię
. W związku z tym, że różnica między kandydatami była niewielka, mężczyzna stwierdził, że należy przeprowadzić dyskusję na temat tego, czy
prezydent mógłby być wyłaniany przez Zgromadzenie Narodowe
.
Mówiąc na ten temat, Hołownia stwierdził, że
Polska "jest pęknięta na pół"
, co ma być odzwierciedlone przez wynik wczorajszego głosowania. W nawiązaniu do tej sytuacji polityk powiedział, że zarówno wybory prezydenckie, jak i parlamentarne,
generują duże emocje
, które mogą
odbijać się na stabilności w kraju
oraz integralności Polaków.
- Po tych wyborach prezydenckich może powinniśmy porozmawiać jednak w Polsce nad tym, aby prezydent był wyłaniany przez Zgromadzenie Narodowe - zaznaczył marszałek Sejmu. - Jedne wybory, wybory parlamentarne, które generują takie emocje, jak generują w Polsce i jeszcze wybory prezydenckie, które do tego się dokładają, mogą nie służyć w tej formule, w mojej ocenie przynajmniej (...), temu, żebyśmy zachowali pokój i stabilność w tak trudnych czasach - przekonywał Hołownia.
Następnie mężczyzna zaczął przytaczać przykłady krajów, w których prezydent jest wyłaniany przez Zgromadzenie Narodowe. Wśród takich państw europejskich znajdują się m.in.
Niemcy
oraz
Włochy
. Zdaniem Hołowni wprowadzenie podobnego rozwiązania w Polsce pomogłoby uspokoić podzielone ideologicznie społeczeństwo.
- Jakoś radzą sobie z takim systemem. A my,
jeszcze jedne wybory prezydenckie i nie wiem, czym to się skończy
, patrząc jakie to emocje rozbudziło - ostrzegł mężczyzna.
Mimo tego stanowiska
Hołownia złożył gratulacje Nawrockiemu
. W trakcie swojej wypowiedzi mężczyzna zaznaczył, że oczekuje on od prezydenta-elekta, aby był w stanie odbudować jedność wśród Polaków oraz chciał bronić zgody i pokoju w naszym kraju.
- Jako marszałek Sejmu chciałbym pogratulować wybranemu przez obywateli Rzeczpospolitej prezydentowi elektowi Karolowi Nawrockiemu i wyrazić nadzieję, że za główne zadanie swojej prezydentury uzna
odbudowane jedności, wspólnoty, zgody i pokoju w Polsce
, która jest tak spolaryzowana, jak chyba nigdy dotąd - mówił w Sejmie Hołownia.
Marszałek dodał także, że
jest gotowy do współpracy z nowo wybranym prezydentem
oraz zadeklarował
chęć spotkania z Nawrockim
. Aby uzasadnić swoje stanowisko, Hołownia wskazał, że głowa państwa ma "wiele wspólnego z parlamentem". Politykowi chodziło m.in. o prawo weta i inicjatywę ustawodawczą.
- Jestem gotów do współpracy z prezydentem-elektem - zapowiedział Hołownia. -
Spieraliśmy się w kampanii wyborczej, spór rozsądzili Polacy
, jesteśmy państwowcami, demokracja i państwo działają - opisywał polityk.
Hołownia zapowiedział też, że jeszcze dziś odbędzie się
spotkanie liderów koalicji rządzącej
. Marszałek Sejmu ma pojawić się na nim "z jasną agendą" i
propozycją renegocjacji umowy koalicyjnej
.
- Powinniśmy jak najszybciej w tej umowie koalicyjnej wyciągnąć wnioski z tego, co stało się w czasie tego procesu wyborczego. Mówię o tym, żebyśmy na nowo zakomunikowali Polkom i Polakom, co chcemy zrobić przez te dwa lata, jak chcemy to dowieźć - wyjaśnił.
Wspomniane spotkanie ma być okazją do dyskusji na temat obecnej sytuacji politycznej w Polsce. Hołownia ocenił, że
przegrana Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich jest "żółtą/czerwoną kartką dla tego rządu"
oraz opisał, że w trakcie swojej kampanii wielokrotnie "konfrontował się z zawiedzionymi nadziejami Polaków", dlatego teraz "trzeba wziąć się do roboty".
- A jeżeli mamy się wziąć do roboty, to
niezbędne jest to, abyśmy na nowo, precyzyjnie opisali priorytety
. Aby nie było tej sytuacji, gdy nawzajem blokując się nie możemy osiągnąć tego, co jest ważne dla każdego z nas. Ludzie muszą zobaczyć (...), że mamy realne rozwiązania, które dadzą ludziom siłę, które przyniosą im realną zmianę w życiu - ocenił lider Polski 2050.
Hołownia wskazał, że jedną z wad obecnego rządu, która przyczynia się do słabej oceny w oczach Polaków, jest "nieumiejętność komunikacji i rozmowy o tym, co zostało zrobione". Polityk podkreślił, że przez 18 miesięcy obecna koalicja rządząca zrobiła więcej niż poprzedni rząd przez 8 lat, jednak nadal konieczne jest wprowadzenie wielu zmian w naszym kraju.
Po tej wypowiedzi Hołownia postanowił odnieść się do doniesień medialnych na temat tego, że
premier może zwrócić się do parlamentu z wnioskiem o wotum zaufania
. Do głosowania miałoby dojść jutro lub w środę. Marszałek Sejmu potępił jednak ten pomysł.
- Zwierajmy szeregi, ale my te szeregi musimy zwierać po coś.
Rząd ma większość w izbie, musimy najpierw wypracować nowe otwarcie i przyjść do ludzi z nowym planem pracy
. Robienie teraz wotum zaufania? Po co? Nie rozumiem tego. Ten pomysł jest w mojej ocenie zbędny. Będę przeciwko temu pomysłowi protestował - zadeklarował Hołownia.