Na protesty medyków wybrali się rekruterzy niemieckich szpitali: po co czekać na zmianę, skoro tam czeka 2700 euro miesięcznie?

W sobotę odbył się długo zapowiadany

, który zgromadził około 30 - 40 tysięcy uczestników. Po zakończonym marszu, organizatorzy oficjalnie otworzyli Białe Miasteczko 2.0. w pobliżu Kancelarii Premiera. Strajkujący zapowiadają, że będą tam siedzieć "aż do skutku":

 

Rozgoryczenie pracowników ochrony zdrowia postanowili wykorzystać

, którzy rekrutują m.in. do szpitali w Niemczech. 

-

, obiecało przesłać swój życiorys. Z wieloma umawiam się na rozmowy już bardziej konkretne. I tak w sumie to trochę serce bolało patrzeć, że

- mówił jeden z rekruterów z Gorzowa Wielkopolskiego w rozmowie z

. 

Pytany mężczyzna szukał pielęgniarek do pracy w szpitalu w Berlinie i okolicach. Tłumaczył jak działa taki kontrakt: można umówić się na start pracy np. za pół roku, w tym czasie zwerbowany pracownik ma czas na naukę języka (część kosztów pokrywa przyszły pracodawca) oraz formalności związane z uznaniem polskiego dyplomu.

- Wiele osób z branży medyków

pod względem płacowym. Rząd zdaje sobie sprawę z problemu, ale pewnie nie szybko zadba o podwyżki. Nie trzeba czekać - podkreślił.

Ekonomista

wstawił na Twittera zdjęcie jednej z ulotek rozdawanych w okolicach Białego Miasteczka. Wyszczególniono na niej atrakcyjne zarobki dla pielęgniarek w Niemczech - od 2700 do 3500 euro brutto (około

). 

  

W Polsce zarobki wyglądają na ten moment nieco inaczej. Ministerstwo Zdrowia opublikowało siatkę wynagrodzeń, z której wynika, że pensja magistrów pielęgniarstwa ze specjalizacją wzrosła z 5426 zł do 5478 zł brutto. Z kolei najniższe wynagrodzenie zasadnicze dla pielęgniarek i położnych bez tytułu specjalisty wynosi 5509 zł. 

Według danych MZ, od 2004 roku, czyli od wejścia Polski do Unii Europejskiej,

.

Zobacz też: