Od początku pandemii prawie 300 tysięcy nowojorczyków wyjechało z miasta

twierdzi, że

. Nowy Jork jest jednym z bardziej dotkniętych przez pandemię amerykańskich miast. W obszarach miasta, które zostały najbardziej dotknięte koronawirusem władze zdecydowały się na zamknięcie szkół oraz małych i średnich firm.

.

Ze statystyk pozyskanych przez amerykańską pocztę wynika, że od 1 marca do 31 października nowojorczycy złożyli 295 103 wniosków o zmianę adresu.

.

Zgodnie z danymi poczty wiele osób

Tysiące osób mających drugie domy w kilku modnych miejscowościach na Long Island nazywanych Hamptons zapisało dzieci do lokalnych szkół.

Niektórzy nowojorczycy wyjechali dalej.

.

Kathryn Wylde szefowa organizacji Partnership for New York City uważa, że najważniejszym czynnikiem wyjazdów z Nowego Jorku jest niepewność ludzi co do tego, kiedy pandemia się skończy i jak szybko gospodarka wróci do normy:

- Ponad pół miliona mieszkańców miasta zatrudnionych w handlu, restauracjach, usługach straciło pracę i nie stać ich na opłatę czynszu. Późna decyzja o ponownym otwarciu szkół publicznych i prywatnych zmusiła wiele rodzin do zmiany miejsca zamieszkania - wyjaśniła Wylde.

We wrześniu dyrektorzy generalni ponad 160 firm zażądali od burmistrza Nowego Jorku Billa de Blasio działań, które uatrakcyjniłyby powrót mieszkańców do miasta.

. Najbogatsi mieszkańcy miasta stanowią zaledwie 1% populacji. Warto dodać, że w 2018 roku uzyskali oni łącznie 133,3 miliarda dolarów dochodu. Zapłacone przez nich podatki stanowiły 42,5% całkowitego dochodu miasta z tytułu podatków. Według danych poczty prośby o zmianę miejsca zamieszkania koncentrowały się wśród mieszkańców bogatszych dzielnic.

Zobacz też: