Wrocław: studenci skarżą się, że Uniwersytet "aresztował ich rzeczy" i nie odda, póki nie zapłacą za akademik

Studenci mieszkający we wrocławskim

 skarżą się, że

. Dobytek ma być przetrzymywany do czasu uregulowania płatności za zakwaterowanie.

Właściciele "aresztowanego" dobytku poskarżyli się redaktorowi

. Jak twierdzą, po zawieszeniu zajęć w związku z epidemią wielu z nich opuściło akademik i wyjechało do domów. Władze Uniwersytetu Wrocławskiego w wydanym później zarządzeniu wskazały, że

.

Teraz studenci alarmują, że uczelnia zmusza ich do

. Władze Uniwersytetu Wrocławskiego obniżyły opłaty za akademik o 30% i wzywają ponagleniami do uregulowania należności. Bez dokonania płatności nie będzie można odzyskać dobytku ani liczyć na zakwaterowanie w przyszłym roku.

- Administracja uzależniła wydanie rzeczy i wykwaterowanie nie tylko od zapłaty za miesiące kiedy te osoby przebywały w swoich rodzinnych domach, ale

 żalą się studenci ze "Słowianki".

Uniwestytet Wrocławski

.

- Jeżeli ktoś zabrał swoje rzeczy i rozwiązał umowę, to nie ma problemu, także problemu z płatnościami. Jeżeli ktoś wyjechał, bo chciał być w domu rodzinnym, a rzeczy pozostawił, to cały czas wynajmuje ten pokój u nas. Trzeba mieć też świadomość, że cały czas ponosimy pewne wydatki stałe, więc

- mówi rzecznik uczelni,

, zapowiadając dodatkowe obniżki opłat.

Zobacz też: