Logo
  • DONALD
  • "NAJWIĘKSZA POLSKA INFLUENCERKA" OSKARŻONA O CWANIAKOWANIE I KRADZIEŻ. "NAPISAŁAM DO FIRMY Z PRZEPROSINAMI, ŻE MI GŁUPIO"

"Największa polska influencerka" oskarżona o cwaniakowanie i kradzież. "Napisałam do firmy z przeprosinami, że mi głupio"

26.04.2021, 12:03
fot. YouTube / Instagram
Youtuberka
Patinka
opublikowała ostatnio filmik z serii "story time", w którym opowiada
o kulisach współpracy z pewną polską celebrytką.
Modelka mieszkająca w Bali prowadzi swój
sklep internetowy Hati Hati
, w którym sprzedaje produkty od lokalnych rzemieślników. Założycielki sklepu w ramach promocji postanowiły nawiązać barterowe współprace z influencerami. 
Dziewczyna opowiedziała o błędach, jakie popełniły w kontakcie z twarzami kampanii - przede wszystkim
nie sporządziły umowy z konkretnymi warunkami uzgadnianej współpracy.
W ten sposób, kiedy opisywana influencerka otrzymała obiecane produkty z oferty sklepu,
kontakt z nią nieoczekiwanie się urwał. 
- Kiedy transport wyruszył, dostałyśmy pytania od tej influencerki: "jak tam idzie z transportem", "czy rzeczy są w drodze", "kiedy może się spodziewać paczki", więc też trochę się stresowałyśmy. [...] Dostałyśmy powiadomienie, że
transport dotarł i cisza, a wcześniej przypomnę, że była bardzo dobra komunikacja
- opowiadała Patinka.
Po kilku miesiącach od wysłania paczki celebrytka w końcu udostępniła zdjęcie na swoim Instagramie z oznaczeniem sklepu. Problem jednak leżał w tym,
że oznaczony produkt wcale nie pochodził ze sklepu Hati Hati. 
- Zostałyśmy po prostu olane i nie widziałam żadnego zaangażowania ze strony tej osoby. Myślałam, że chociaż nas otaguje. 19 października dostałyśmy wiadomość, że ona ma tak dużo pracy i tyle obowiązków, że nie wyrobi się. Jak zrobi się trochę luźniej, opublikuje story (a nie post), na którym odpakowuje meble. Teraz mamy kwiecień, a takie story się jeszcze nie pojawiło - tłumaczyła youtuberka. 
Choć twórczyni kanału nie wymieniła ani razu nazwiska celebrytki, internauci od razu
zaczęli podejrzewać Julię Wieniawę,
przedstawiając odpowiednie screeny. Celebrytka wstawiła zdjęcie z rattanowym fotelem, który pierwotnie błędnie oznaczyła. Wieniawa szybko zablokowała możliwość dodawania nowych komentarzy. 
fot. Instagram
fot. Instagram
Piosenkarka i aktorka odniosła się do całej sprawy na Instagram Stories mówiąc, że
zamówienie przyszło niekompletne, nie miała czasu na zdjęcia produktów, a firma sama zabiegała o współpracę.
Dodała, że nie zamierza podawać nazwy marki, aby nie robić jej dodatkowej promocji. Na to odpowiedziała Patinka, która stwierdziła, że brakujące elementy nie wchodziły po prostu w skład zestawu. 
- W internecie ta influencerka powiedziała, że mogłyśmy chwilę zaczekać. Tylko, że
moim zdaniem pół roku to już nie jest chwila.
[...] Nie dostawałyśmy odpowiedzi na pytania, w momencie, kiedy chciałyśmy wyjaśnić sprawę, gdybyśmy dowiedziały się, że tutaj jest opóźnienie, że na wiosnę będzie lepiej to pokazać, nie byłoby w ogóle całej sprawy - mówiła youtuberka. 
Patinka dodała także, że dziewczyny
dostały wiadomość prywatną o treści: "Nie chcę angażować w to prawnika".
Sprawę zaczęli komentować różni twórcy, stając po stronie Wieniawy lub broniąc dziewczyn ze sklepu Hati Hati. Jedną z osób, która postanowiła wyrazić swoją opinię jest
Izabela Pyz, autorka kanału
Na Kocią Łapę
.
Influencerka wyjaśniła, że nie została zawarta żadna umowa z konkretnymi założeniami, a jedynie prowadzona była luźna rozmowa między Patinką a aktorką. Dlatego
Wieniawa mogła potraktować przesyłkę jako paczkę PR-ową
, które często influencerzy dostają od różnych firm jako prezenty.
fot. Instagram
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA