![fot. East News](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/8c/ce/8ccedfa0-705c-4613-bfa3-226656be987a/szumowski_1.jpg__655x0_q85_crop_subsampling-2_width-655.jpg)
fot. East News
W poniedziałek późnym wieczorem Sejm przyjął
ustawę wprowadzającą głosowanie korespondencyjne
w zbliżających się wyborach prezydenckich. Będzie to jedyna możliwa forma głosownia. Politycy Prawa i Sprawiedliwości, których głosami przyjęto ustawę,
tę formę głosowania uważają za bezpieczną.
Ważna wydaje się być w tej sprawie rekomendacja ministra zdrowia
Łukasza Szumowskiego
. Dotychczas minister powtarzał, że jeśli nie będzie "przeciwskazań", to wybory się odbędą.
Teraz w rozmowie z Wirtualną Polską
stwierdził, że nie ma dowodów na to, że głosowanie korespondencyjne może być niebezpieczne dla głosujących:
- Nie ma danych, że wybory korespondencyjne są niebezpieczne, więc jeśli nie ma danych, że są niebezpieczne, to należy założyć - porównać je z innymi danymi i - tak jak powiedziałem -
w połowie kwietnia będę przestawiał dane oraz stan epidemiczny w Polsce
- powiedział Szumowski.
Minister dodał także, że poprosił Głównego Inspektora Sanitarnego Jarosława Pinkasa o analizę tej formy wyborów pod kątem zagrożenia epidemiologicznego.