
fot. East News / X @K_Stanowski, @DanielWachowiak, @BodnarIzabela
W środę posłanka Polski 2050
Izabela Bodnar
przedstawiła w Sejmie
petycję dotyczącą zniesienia obowiązku przystępowania do matury z matematyki
na poziomie podstawowym jako warunku uzyskania świadectwa dojrzałości. Pod petycją podpisało się 25 tysięcy obywateli.
- Dziś na prośbę 25 tysięcy obywateli, którzy podpisali petycję o zniesieniu obowiązkowej matury z matematyki, rozpoczęliśmy w Sejmie dyskusję o tym, jak poprawić sytuację polskich uczniów - poinformowała Izabela Bodnar.
- Matematyka dla uczniów z dyskalkulią jest jak bieg przez płotki dla człowieka bez nogi. Niemożliwa z przyczyn fizjologicznych do nauczenia - dodała.
Polityczka stwierdziła, że obecna sytuacja powoduje
"ogromne straty społeczne, depresję, zamknięcie, zdolnym w innych dziedzinach uczniom możliwości dostania się na studia wyższe"
:
- Dyskusja o tym jest bardzo potrzebna - powiedziała posłanka.
Petycja na temat zniesienia obowiązku przystępowania do matury z matematyki na poziomie podstawowym
wywołała sporą dyskusję
w mediach społecznościowych. Głos zabrał m.in.
ksiądz Daniel Wachowiak
, który stwierdził, że nie każdy musi mieć maturę i ukończone studia:
"Znam wielu ludzi, którzy nie mają matury i nie posiadają z tego powodu kompleksów.
Płatkom śniegu wmówiono, że drogą do bycia "elytą" są studia
. Nie dość, że poziom studentów leci na łeb, na szyję, to dodatkowo mamy sporo
nic niewnoszących dla rozwoju PL wykształciuchów
" - napisał.
Izabela Bodnar zareagowała na krytyczne komentarze wobec środowej dyskusji. Przekazała, że
nie ma planów, by całkowicie zlikwidować maturę z matematyki:
"Szanowni Państwo, widzę, że dyskusja na temat wczorajszej petycji obywatelskiej, mówiącej o problemach wokół obowiązkowej matury z matematyki, wywołała dużo emocji. Pragnę naprowadzić zatem tok tej burzliwej narracji na właściwe tory. NIE MA i NIE BYŁO planów całkowitej likwidacji obowiązkowego egzaminu maturalnego z matematyki. Fala paniki, która przetoczyła się przez przestrzeń medialną, straszącą zidioceniem społeczeństwa wydaje się też nieco przesadzona" - przekazała.
"W Wielkiej Brytanii nie ma obowiązkowej matury z tego przedmiotu, a kraj ten szczyci się wybitnymi osiągnięciami naukowymi oraz najlepszymi uczelniami w Europie i na świecie. Petycja, którą wczoraj rozpatrywaliśmy skłania jednak do refleksji nad losem dzieci i młodzieży z dysfunkcjami, które uniemożliwiają skuteczną naukę tego przedmiotu - a co za tym idzie, zdanie egzaminu maturalnego. To powoduje u tych osób utratę możliwości dalszej edukacji, rozwijania ścieżki kariery na bazie innych talentów, długoterminowy stres, stany depresyjne, zaprzepaszczone marzenia. Cieszę się, że mój wczorajszy wpis otworzył tak długo wyczekiwaną i potrzebną dyskusję na ten temat.
Rozmawiajmy, szukajmy rozwiązań
tak, by każdy Polak - również ten młody, ze szczególnymi potrzebami - czuł się wartościowy, a nie wykluczany" - dodała.