Barbara K.- Sz. chce, by nazywano ją Kurdej-Szatan: liczę, że postępowanie zostanie szybko umorzone

Wczoraj TVP Info przekazało, że aktorka

usłyszała zarzut

Chodzi o sprawę z listopada ubiegłego roku, gdy w jednym z wpisów w mediach społecznościowych nazwała strażników

"KU**A !!!!!!!!!! Kur*aaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!! Co tam się dzieje !!!!!!!! To jest ku*wa "straż graniczna"?????","Straż" ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO!!!! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku*wa !!!!!! Jak tak można!!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę!!!!!!! 

!!!!!" - pisała.

Oprócz tego, że sprawa trafiła do prokuratury, aktorka

:

Śledczy w toku postępowania ocenili, że wpis celebrytki

Aktorka nie przyznała się do winy. Grozi jej kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Sprawę skomentowała także sama aktorka, która potwierdziła doniesienia TVP Info. Przekazała, że chce, by media pokazywały jej twarz i publikowały pełne nazwisko. Dodała, że liczy na to, że sprawa niebawem zostanie umorzona:

"Potwierdzam, że dzisiaj prokurator przedstawił mi zarzuty zniesławienia funkcjonariuszy Straży Granicznej.

Złożyłam szczegółowe wyjaśnienia, wskazując na kontekst mojego wpisu na Instagramie z 4 listopada 2021 roku, który

- pisze Barbara Kurdej-Szatan.

"W związku z tym liczę, że postępowanie zostanie szybko umorzone - czytamy na Instagramie. Jeżeli jednak mam odpowiadać karnie za okazanie solidarności cierpiącym, to

i upoważniam media

" - dodaje.