Twórca dostał od Netflixa miliony na kręcenie serialu, użył ich do inwestowania na giełdzie i w kryptowaluty

The Times informuje o

. W 2018 roku firma podpisała umowę z

, twórcą

,

na produkcję 12-odcinkowej serii o nazwie

Netflix zdecydował się zapłacić Rinschowi 61,2 miliona dolarów w kilku ratach za prawa do serialu. Początkowo serwis streamingowy wypłacił twórcy

Oprócz tego otrzymał on niemal całkowitą swobodę twórczą. Gdy przyszła

Rinsch miał zażądać kolejnej transzy na produkcję serialu. Netflix początkowo nie zgadzał się na żądania twórcy, ponieważ mimo wcześniej przelanych środków nie otrzymał nic w zamian. Ostatecznie jednak ugiął się i przekazał

Te, jak twierdzi The Times miały zostać niemal w całości przelane na

. Z dokumentów, które ujawniono podczas postępowania rozwodowego Rinscha wynika, że mężczyzna w wyniku obrotu akcjami poniósł

. Postanowił jednak dalej inwestować i skupił się na rynku

. Miał odnieść spory sukces. Jak podają media dzięki zainwestowaniu 4 mln dolarów w Dogecoina

. Dużą część pieniędzy, bo ponad 8 milionów dolarów reżyser wydał na flotę Rolls-Royce'ów, meble i markową odzież.

Netflix i Rinsch obecnie prowadzą obecnie poufne postępowanie arbitrażowe. Miało ono zostać zainicjowane przez twórcę, który uważa, że firma naruszyła ich umowę i jest mu winna co najmniej 14 milionów dolarów odszkodowania. Netflix odpiera jednak zarzuty i nazwał żądania Rinscha szantażem.

Osoby, które współpracowały z reżyserem twierdzą, że po podpisaniu umowy z Netfliksem stał się on nieobliczalny. Związek zawodowy skarżył się na to, że mężczyzna krzyczał na ekipę i źle ją traktował. Miał on także

, czyli lek, który nadużywany może powodować manię, delirium i psychozę.

Zobacz też: